Violu, za słoneczko dziękuję, oglądałam tę stronę, i się zastanawiam, ale ja lubię wysokie, takie do metra. Tylko tam chyba tylko dwie takie były. Może sie skuszę.
Naleśniki piomysłowe, musze swojego wnusia kiedyś zaskoczyć. Tylko moje ludki preferują z nadzieniem.

oj Haniu chyba wiecej widzialam wysokich,mi tez sie podobały wysokie ale puki domku nie skoncze to musze sie wstrzymac ,bo tak to mi beda sie lamać na tym wzgórzu
a co naleśnikow to zaden problem zrobić wzorek a nadzienie normalnie dajesz na bierząco

specjalnie dla Ciebie poszperałam i jest więcej tych wyższych 70 cm a reszta 60 i niższe ,tu masz te najwyższe
Rosa Weibe
Ariadna
Gold Maraine
ALEX Gold
Lola

U mnie aż tak w locie naleśników nie łapią, muszę partię upiec, nadziać, poskładać, poopiekać i dopiero podaję ze śmietaną albo keczupem, zależy czy na słodko, czy na ostro. A w ogóle to unikamy mąki i cukru.
Ale co kraj to obyczaj.

u mnie Haniu nie ma szans podać naleśników,Krasnalki jak tylko poczują zapach to koniec
ostatnio mówię juz poczekajcie nasmaże i zjecie i wyganiam je z kuchni
to mi krasnalki na to mamuś żałujesz nam-kiedy to tak pachnie ,i wez tu z nimi gadaj

Fakt naleśniki i gofry, i świeży chleb, rozsiewaja takie zapachy, że nie ma mocnych.
Ja naleśniki na 3 patelniach smażę, to szybko idzie, jak miałam przy stole 5 głodnych gąb, trzeba było sie uwijać po pracy, żeby "głodną Litwę" nakarmić.

ja juz tylko czekam aż do biedrony znowu rzucą patelnie do naleśników,też będę jechać na 3,bo na jednej 80 naleśników zrobić to strata czasu
poniżej 80 nie opcji jak na Krasnalki najdzie faza naleśnikowa

Haniu dziękuję za wszystko!

hanka_andrus napisał(a)

myślałam,że moje jabłuszka sfociłaś