Miałam trzy donice z niebieską lobelią. Zapomniałam, dawno przekwitły. Chciałam wyrzucić, ale okazało się, że wykiełkowało w nich mnóstwo samosiejek. Ciekawa jestem, czy przetrwają w domu.
Mam wrażenie, że w moim ogrodzie wciąż pełno niespodzianek. Może za mało o niego dbam i nie wyrzucam siewek w porę (-:
Samosiejki lawendy i kocimiętki wyrastają nawet pomiędzy kostką brukową. Rezeda i sadziec przypadkiem pojawiły się wśród wysianej z torebki czarnuszki.
Kupiłam kiedyś od starszej pani sadzonkę ciemiernika wykopanego z jej ogrodu. Okazało się, że z tej samej doniczki wyrósł piękny różowy floks i rudbekie. Dziś rozrosło mi się z tego kilka dorodnych kęp.
Takie cuda się dzieją (-: