hankaandrus_44 napisał(a)

Ale w końcu znalazłaś!

szukaj a znajdziesz-uparta ja

Nalar, Nawet, jeżeli nie zakwitną to przynajmniej liście wypuszczą. zakop, nic nie
ryzykujesz. Jeszcze ziemia zimna, przemrożą się i bedzie tak, jakby zimowały.
Wg mnie powinno byc dobrze, chyba, że te kłącza wyschły na amen. Ale one latem tez są suche i nieraz susza i 2 miesiące trwa, a odżywaja ponownie. Przed wsadzeniem do ziemi potrzymaj 1 dzień w zimnej wodzie, niech napecznieją. Powodzenia.

A ja te od Ciebie dałam do ziemi, w wodzie nie trzymalam, na razie nic nie wypatrzylam.
Milego dnia

Irenko ja swoje tez nie moczylam.

Haniu milego dnia

hankaandrus_44 napisał(a)

Dobrze, Basiu, że miałaś te trochę słoneczka, bo ja widziałam tylko chmury z deszczem.

Chyba te ostatnie dni przed ociepleniem sa najgorsze do czekania. A co do mrozu, to norweska pokazuje pod koniec tygodnia ochłodzenie z przymrozkami, ale może tylko u mnie?

Haniu u mnie też norweska pokazuje cały tydzień deszczu i ochłodzenie. No trudno... trzeba przeczekać.

Dziewczyny, kłączy ranników nie moczy się, przed wsadzeniem, ale Nalar przetrzymała je na sucho przez całą jesień i zimę, Może uschły za bardzo, trzeba je ciut pobudzić.

Haniu...nasionka jeszcze nie dotarły...pozdrawiam w nowym wątku.

Haniu...nasionka jeszcze nie dotarły...pozdrawiam w nowym wątku.

Ale i nie wróciły, więc może dziś będą? Albo jutro? Adresu chyba nie pomyliłam?

Ocieplenie tak szybciutko nie przychodzi - no może chwilowe. U mnie nadal przymrozki w nocy, ale są też i u mnie pierwsze "jaskółki" he he he.