Moniś, dzięki. Widzisz tak się na niego zapatrzyłam, że tych mnogości dobroci grzybowych nie dostrzegłam, ale Wam fajnie. Ja to taka grzybowa lebiega jestem, pewnie bym trujaków nazbierała.
Dobrze, że zajrzałam to sobie jeszcze na kwiatuszki popatrzyłam. Też kiedyś miałam marcinka białego, ale łapał potwornie mączniaka, wyrósł ogromny, rozwalał się na boki niemiłosiernie i w końcu go wyciepałam.
Anula ja grzyby uwielbiam zbierać od dziecka, także zbieramy na całego mi marcinki się podobają, bo trochu kolorków jesienią wprowadzają, nawet są dosyć zwarte i ładnie się prezentują, choć deszcz codziennie pada...