Przyjechały świerki serbskie - pierwsza tura. Matka coś jęczała, że za głeboko jej niektóre posadzili - mówiła, że tutaj na forum też to konsultowała i kazała ogrodowym poprawiać. Jak widzicie nie ma też maty przeciw chwastom - tutaj matka tak się uparła, myślę, że gdyby nie czytała całego wątku o macie to pewnie by dała jak wszyscy wokoło
Matki warzywnik powoli się rozrasta, żebyście widzieli jak ona się cieszy , na skarpie jak widać te duże tuje nie dają rady i jak się później okaże zostaną usunięte. To są te co deweleoper na szczycie skarpy posadził dawno temu i Lolance było żal wyrzucić i kazała na skarpę dać. Przyjechały też bukszpany na front domu, tylko matka uznała, że jednak mało i pojechała po jeszcze jedną parę - małą i dużą kulę
Pan ogrodowy ukończył rabatę na froncie według wytycznych matki, na koniec uznali, że efekt zadowalający. Ja też się cieszę jak dziecko - yyy znaczy jak ogródek Mam tutaj: wiśnie amanogawy 5 szt i 5 par kulek bukszpanowych. Ciekawe jak matce pójdzie z cięciem - przecież w życiu takich nożyczek w ręku nie trzymała
Dziękuję lutroja, matka już poleciała do Ciebie oglądać
Witam serdecznie na O. Wspaniała historia... wspaniale przekazana. Jestem pod wrażeniem i gratuluję wyjątkowego pomysłu. Na pewno będę zaglądać i kibicować Ogródkowi Lolanki
Matka posadziła już sama bez pomocy pana ogrodowego kilka trawek, jeden to KF a ta turzyca to Lolanka mówi, że nie wie co to jest bo kartki nie było a Pani w szkółce nie potrafiła sobie przypomnieć - ja to nie lubię jak sprzedawcy nie wiedzą co sprzedają, nie kupiłbym, ale matka i owszem