Gdzie jesteś » Forum » Ochrona przed chorobami i szkodnikami » Różaneczniki - choroby i szkodniki

Pokaż wątki Pokaż posty

Różaneczniki - choroby i szkodniki

AdamS 19:50, 09 maj 2021


Dołączył: 01 cze 2018
Posty: 53
Piszę do wszystkich forumowiczów.
Moja lokalizacja to Wielkopolska, gdzie zimą mieliśmy również spadki do -18,5 stopni Celcjusza.
Majowy przegląd ogrodu na obecność opuchlaków zaczynam od tui.
Łatwo mi je wówczas zaobserwować i złapać
Wklejam zdjęcie opuchlaka, zdjęcie zrobione 9 maja o godz. 19.30
Zatem nie było jeszcze nawet ciemno a już jeden żerował na tui szmaragd.
Potwierdza się zatem to co wcześniej pisałem, że w tym roku osoby stosujące nicienie mogą być ze względu na pogodę nieco spóźnione.
Wcześniej temperatura gleby nie pozwalała na stosowanie nicieni.
Zresztą nawet jeszcze po tej ciepłej niedzieli nie ma ona 15 stopni.

No to dzisiaj latarka czołowa i zobaczymy co będzie się działo po zmroku

Adela 20:33, 09 maj 2021


Dołączył: 13 sie 2013
Posty: 2767
Zaraz zrobiłam przegląd i, albo u nas jeszcze nie ma, albo moje oko nie jest aż tak wyczulone i nie widzi opuchlaków w tujach i cisach. Wczoraj robiłam oprysk. Zanosi się na długą walkę...
____________________
Ela - Moja ostoja
AdamS 13:20, 11 maj 2021


Dołączył: 01 cze 2018
Posty: 53
Elżbieto, jeszcze odnośnie Protectora, aby był skuteczny musi być wymieszany w ciepłej wodzie. Najlepiej wymieszać go wcześniej np. w 2 litrach ciepłej wody a dopiero tak rozrobioną ciecz później wymieszać z pozostałą ilością już zwykłej zimnej wody.
Jest to również ważne, w instrukcji jest to napisane, co prawda instrukcja wspomina o letniej wodzie ale chodzi jednak o wodę ciepłą, inną niż używamy do wszystkich pozostałych zabiegów wykonywanych opryskiwaczem.

Piszę jednak o tym bo zawsze można czytając pewne rzeczy przeoczyć a po co
ma być zabieg nieskuteczny, lub nie w takim stopniu skuteczny jak byśmy sobie życzyli.

Pozdrawiam serdecznie
Adela 18:23, 11 maj 2021


Dołączył: 13 sie 2013
Posty: 2767
Adamie - dziękuję, że zwracasz uwagę na ten istotny fakt.
Ja akurat o tym pamiętam, bo pisałeś, ale może przyda się ta informacja dla innych osob czytających ten wątek i zainteresowanych tematem.
To miłe, że na forum dzielisz się swoją wiedzą i doświadczeniem
Pozdrawiam
Elżbieta
____________________
Ela - Moja ostoja
Agapas 09:03, 15 maj 2021

Dołączył: 21 paź 2016
Posty: 31
Dzień dobry, różaneczkiki jakuszimańskie, to ich 4 sezon, dotąd raczej bez większych problemów (oprócz opuchlaków). Ich stan pogarsza się, jeden już obumarł całkiem (od niego się zaczęło jesienią). Podlane dużą dawką wspomagu 2 tygodnie temu, kilka dni temu bioseptem, pod koniec tygodnia powrórzę wspomag. Pryskane kilkakrotnie roztworem jodyny, tydzień przerwy i dziasiaj pryskane tymolem. Jak widać pasychandra ma się znakomicie, a rododendrony zamierają. Czy ktoś jest w stanie coś doradzić? Ph kwaśne, jesienią dosypałam po małej garści siarki. Oczyściłam też jednego z nich z pasychandry, ktora poprzerastała rododendrony z każdej strony.
Agapas 09:08, 15 maj 2021

Dołączył: 21 paź 2016
Posty: 31
i jeszcze zdjęcia




Mary 21:09, 19 maj 2021


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3515
Agapas napisał(a)
i jeszcze zdjęcia





Chyba im to przestanie pachysandry im nie służy.
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Mrr 14:55, 31 maj 2021

Dołączył: 31 maj 2021
Posty: 1
cześć,
całkiem niedawno zostałem ogrodnikiem i na działce mam kilka rododendronów. do tej pory były na pewno zadbane, są wysokimi (ca 1,5m) i rozłożystymi krzewami. poprzedni właściciel stosował obornik/kompost z kory sosnowej. rosną już około 10 lat.

większość z nich wygląda dobrze niestety 2 ewidentnie na coś cierpią. niestety nie wiem czy to choroba grzybowa czy coś nie tak z glebą. miernik elektroniczny wskazuje że gleba w okolicy pnia ma pH około 4-5, ale już około 30cm dalej ma pH około 6.

nie wiem czy je czymś spryskać czy nawieźć, a może trzeba glebę zakwasić na większej powierzchni?

dwa pierwsze zdjęcia to jeden rh z dwóch różnych stron) ostatnie to drugi egzemplarz


AdamS 17:39, 01 cze 2021


Dołączył: 01 cze 2018
Posty: 53
Witam,

zmiany na liściach wskazują raczej na objaw infekcji grzybowej. Proszę opryskać krzewy 2 krotnie w sezonie środkiem Ridomil Gold i ewentualnie dodatkowo środkiem Domark lub Score.
Można wcześniej usunąć porażone liście.
Jeżeli chodzi o sam zabieg to proszę wykonać go prawie, że po zmroku aby
ciecz utrzymywała się jak najdłużej na roślinie.
Spryskać nie tylko górną powierzchnię liści ale przede wszystkim
spód liści, bo to właśnie tam znajdują się aparaty szparkowe przez, które
roślina najwięcej wchłonie środka.
Tak należy zawsze wykonywać opryski fungicydami aby były skuteczne.


Jeżeli chodzi o pomiar ph gleby to każde urządzenie elektroniczne jest niedoskonałe a zatem obarczone pewnym ryzykiem błędu pomiaru. Rekomenduje płyn heliga, kosztuje niewielkie pieniądze a jest wystarczający. Nie musimy mieć pomiaru z dokładnością do 0,1 %.
Proszę nie podlewać roślin po liściach.

W zależności od wyniku pomiaru, (choć na pierwszych dwóch zdjęciach nie widać chlorozy) można podlać roślinę wymieszanym w 10 l wody, siarczanem amonu, siarczanem magnezu i siarczanem potasu w ilości 20 gram każdego z nawozów. Na nawóz o kontrolowanym uwalnianiu typu osmocote moim zdaniem jest już trochę późno.

Do wyściółkowania najlepiej użyć igliwia sosen.
Moim zdaniem jest to najlepszy naturalny materiał zakwaszający.
Jak nie masz, to możesz użyć drobno mielonej przekompostowanej kory sosnowej.
Warstwa ściółki nie za grubo, (ok. 5 cm).
Korzenie rh muszą oddychać
Nie ściółkuj przy pniu.

Pozdrawiam serdecznie
raddik 16:21, 07 cze 2021

Dołączył: 07 cze 2021
Posty: 2
Witam Forumowiczów.

Bardzo proszę o pomoc. W ubiegłym tygodniu zakupiłem rododendrona w hurtowni kwiatów, z pięknymi pąkami... Po posadzeniu roślina została podlana wodą wzbogaconą dedykowanym dla rododendronów i azalii nawozem. Pąki rozwijają się prawidłowo, roślina rozkwita, jednak na liściach zaczęły pojawiać się dziwne brązowe plamy. Niestety nie jestem w stanie sam stwierdzić, czego może to być objawem: na plamistość liści mi to nie wygląda... może niedobór jakiegoś składnika (potas, bor, fosfor), albo za mało kwaśna gleba? A może liście były mokre i doszło do poparzenia słonecznego? (choć wątpię, aby takie były objawy). W załączeniu przesyłam kilka zdjęć.

Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies