Co to za choroba róży Super Dorothy? Nitkowate listki, zaczęło się w zeszłym roku, przycięłam ją całkiem nisko, myśląc, że to pomoże, ale nic z tego, owszem garnie się do życia, ale jak widać...
Super! Doczekałaś się tak jak my brukarzy
Będzie się działo! Tak jak Magda radzi-poustawiaj doniczki i będziesz widzieć czy to gra czy coś przemeblować.
O kurcze, niefajna historia z tą skręconą kostką
Czytałam to i tak samo post o trawniku i jednego nie mogę zrozumieć. Jeśli wyrównam ziemię i poczekam aż wzejdą chwasty z nasion, które poruszone zaczną kielkować, opryskam je i one padną(o wyrywaniu prawie 15arów nie ma mowy, to niewykonalne przy pracy na etacie i trójce małych dzieci). I tutaj tak na logikę powinnam przekopać te uschnięte chwasty, wyrownac znowu ziemię i siać?tak? No bo nie moge przecież posiać w takie chwastowe suszki..tylko tu historia powtarza się, bo nawet gdybym uzyla czegos chemicznego, to zadziala tylko na rosliny a nie nasiona w ziemi..więc one znowu ruszą z trawą...więc nie do konca rozumiem że wtedy możemy przystąpić do wysiewu.
W majówkę wyrównaliśmy tak tył działki gdzie są drzewka owocowe-najpierw glebogryzarka, drapak, brona, i na koniec wygrabiliśmy perz i chwasty ile sie dało.Teraz jesteśmy na etapie że perz juz nadaje się do oprysku. Pierwotnie miałam w planie wysiać tam gorczycę i facelię jako poplon, znowu to przerobić glebogryzarką jak urośnie, i dopiero siać trawę. I dotarło do mnie, że w ten sposób znowu ruszymy perz i inne chwaściory i czy ta trawa w ogóle urośnie? I teraz wymyslilam, że może połaczyc wysiew poplonu od razu z trawą? I niech te motylkowe od razu wiążą azot dla tej trawy?
Czy to bez sensu? Pomóżcie, bo już zglupiałam co robić...
A to opisany teren za warzywnikiem i szklarnią. Tyły działki.
spoko trwałosc zapewniona. łatki kupowal moj luby w sklepie z akcesoriami basenowymi, do klejenia na mokro. jeszcze doprecyzuje, sa jakby elastyczne, czarne nie przezroczyste. Albo to intex albo bestway, Mam gdzies jeszcze kilka zrobie zdjecie jutro
Anetko, dziękuję:* ee tam bombonierka, może kiedyś, jeszcze dużo pracy przede mna
Właśnie zrobiłam dziś takie cosik, inspiracja z Pinteresta. Ciemno jest, ale może coś będzie widać. Bluszcz ma się piąć po druciku. Zobaczymy, czy uda mi się zrobić to, co widziałam w necie.
Monika to nie jest Oliwia. Nie pamiętam nazwy teraz. Bede na wsi to spisze. Ona ma sztywne łodygi kwiat sie mocno trzyma na łodydze. U Oliwii łodyga jest bardziej wiotka jak to róża angielska ale nie jest najgorzej.
To jest Oliwia 2 różne krzaki. Ona wcześnie kwitnie. Mam 8 krzakow.