Ja też mam nadzieję z tą rozplenicą. Szkoda by było.
Dziwnie się czuję siedząc na zwolnieniu w ogrodzie. Niedaleko mieszka kilkoro dzieci, wracając ze szkoly Dzień dobry mówią i pewnie się zastanawiają, co to za podwórkowa choroba?
Albo się cieszą, że lekcji nie ma
U mnie miskanty juz z 15 cm mają Ale one przy ścianie i chyba ciepeło im służy. Za to rozplenica udaje nieżywą. Mam nadzieję,że jak u Ciebie Iwonko - tylko udaje
Dość długo to trwało u mnie. Najpierw żyłam długie lata w nieświadomości, że mój ogród woła o zmiany. Jak trafiłam na O, wszystko mi się podobało. Niemal po roku wiem, co jest bliskie memu sercu.
Będziesz BAAAAAAAARDZO zadowolona! Tylko od razu przestrzegę: Nie rób tego błędu co ja i nie sadź go na pełnym słońcu bo okropnie się przypala! Nie wiem czy nie będę zmuszona go właśnie przesadzić...