no to kilka wakacyjnych widoków na florę powiem szczerze, że jak na taką temperaturę to roślinność przy hotelowa bujna, trawa zielona, oczywiście poza hotelami istna pustynia...
Marzenko mów szybko gdzie w necie tulipany kupujesz? Pamietam że Danusia kupowała gdzieś narcyzy i powschodzily inne... ja kupowalam u siebie w ogrodniczym i wszystko się zgadzało, ale pamiętam że były drogie nawet po 3zl za szukę, a biorąc pod uwagę że kupuje się ich duuuże ilości to i kwota wychodzi ciekawa... a pragnę dosadzić u siebie łany...
Sebek ale mnie zakręciłeś szukałam wczoraj wątku 'm jak machanie' i nie znalazłam jako że zimozielony skonczyłam czytać przed wyjazdem 24.08 to wróciłam do 25str i gdzieś na 60 stronie zorientowałam się że przechrzciliście nazwę wątku ... a juz myślalam ze nie umiem korzystać z wyszukiwarki ech ...
aaaach niestety chwasty mają się dobrze... poza sfoceniem, podlaniem i skoszeniem młodego trawnika nic nie tknełam... niestety ogród musi poczekać. wczorajsze popołudnie i dzisiejszy cały dzień (ufff przed chwilą skończyłam) musiałam nadrabiać z młodym zaległości szkolne z pierwszego tygodnia szkoły... nawet nie myślałam że ruszą tak z kopyta... właśnie przepisaliśmy i przerobiliśmy materiał II klasy podstawowej z pierwszego tygodnia czyli 10stron ćwiczeń z polskiego, 7str ćwiczeń z matematyki i po 9stron w zeszytach z polskiego i z matematyki, 2str z angielskiego i do tego rysunek z wakacji ufff masakra maraton niesamowity! Jutro nadrabianie pourlopowe w pracy jak miło mieć urlop
pewnie ze tęskniłam, on chyba za mna nie bardzo... zarósł hwastami i zastanawiam sie kiedy go ogarnę aż wstyd... wczoraj porobiłam troche zarosniętych fot, a M skosił trawę na nic innego nie miałam czasu....
Joasiu
jak ogarę zdjęcia to wkleje trochę fauny i flory Tak, tak spotkałyśmy się z Kasią na wycieczce fakultatywnej i jak się później okazało leciałysmy jednym samolotem tylko byłyśmy w różnych hotelach
Kasiu hahah fakt wycieczka była niesamowita, nie wiem jak Ty ale ja na suku miałam lekki dreszczyk strachu, ale pocieszałam się myślą, że Goma szereg zamyka a Dorota jest niesamowita, nie wspomnę o Mariem byliśmy z nią jeszcze na nurkach, na safari i delfinach. Chciałam jeszcze ją zmolestować na suk z moim M ale już się nie wyrobiliśmy... biuro skróciło nam pobyt o dwa dni i wysłali nas do Krakowa zamiast Warszawy teraz muszę pisać reklamację... Co do zdjęć to niestety nie mam ani jednego zdjęcia z okresu niedziela-środa mieliśmy nowy aparat i jak młody zgrywał zdjęcia we czwartek z nurków to przez pomyłkę zastąpil wcześniejsze nimi, zdjęcia nie do odzyskania... a miałam takie śliczne foty między innymi z 'życia miasta' z ogrodu Doroty ech... z późniejszych dni mam fotki .
Któregoś dnia opowiadałam Dorocie skąd się znamy i śmiała się niesamowicie, że spotkalismy się w takich okolicznościach
a na ostatniej focie widzę kawałek siebie
heloł heloł nie wyściubiłam jeszcze nosa na dwór bo mi zimno... różnica temperatury jakieś 25st brrrrr, Sebek skóra w kolorze czekolady pomimo filtrów 50 i 30 oraz przebywania w cieniu parasola. Na koniec nie obyło się bez sensacji ze srony BP
a w ogrodzie widzę mnustwo chwastów... czemu one tak rosną?
Muszę poszukać tej nowej realizcji i doczytać zimozielony bo skonczyłam na 50stronie
z tego co wiem boćki powinny być w domu od tygodnia, ale pewnie odrabiajją zaległości... nie uwierzycie jak Wam powiem że spotkałam Kaśkę na jednej z wycieczek fakultatywnych pod błękitnym niebem... moślalam że mam zwidy od tej temperatury gdy ją zobaczylam przy autobusie w którym ja już siedzialam a ona wsiadała pod swoim hotelem Miałyśmy nawet współną fote ale po pięciu dniach wakacji niechcący mój syn skasowal wszystkie zdjęcia z karty w aparacie....