Zapomniałam napisać, że dzień był tylko lekko wietrzny, wiec wreszcie mogłam zastosować oprysk mocznikiem. Spryskałam solidnie drzewka w sadzie, krzewy owocowe i róże. Jeśli wokół któregoś krzaczka leżały jakieś opadnięte liście, to je też zwilżyłam. Obiecałam sobie, że w przyszłym sezonie postaram się nie zaniedbać oprysku PW, zwłaszcza grusz.
Klon ginnala ładnie się przebarwia również w cieniu.





W części żywopłotowej zakwitł drugi oczar wirginijski. Ma wciąż sporo listków, wiec frędzelki sa słabiej wyeksponowane.





Ostatki.

GorAna napisał(a)

Małgosiu, mam nadzieję, że wreszcie popadało u Ciebie.
Zostawiam serdeczności

No i teraz na koniec sezonu mam nareszcie soczysty zielony trawnik ha ha ha szkoda że tak późno.
Dziś miałam dzień z urlopu i korzystałam z uroków babiego lata ciesząc się jeszcze zielonym trawnikiem i kolorami jesieni

greg66 napisał(a)

Piękne te puchate wiechy. Takie lubię najbardziej.

effka napisał(a)

Magnolia posadzona. Trzymajcie kciuki żeby się przyjęła...

Ciągle mam wątpliwości co do szerokości tej rabaty, czy nie iść na całość i nie poszerzyć na dwie szerokości ścieżki. Teraz jest na jedną szerokość ścieżki.



Ten kwadrat z chwastami to miejsce na palenisko. Będzie wysypany grysem i na nim stalowe palenisko.

Dojrzałam okiennice. Jaki to dokładnie kolor, ma jakiś numer? Super. Magnolia Twoja to Lennei. Nie ma to jak mieć jeszcze miejsce w ogrodzie!

sarenka napisał(a)

Wiola, napiszesz mi jak u siebie kulki z cisów robić zaczęłaś?

Poprostu obcięłam te moje krzaczorki na kształt przyszłej kulki...

Przed



Po



I te co ostatnio sadziłam też tak przytnę w marcu

To miał być dziś spokojny spacer po ogrodzie w przerwach między robotami i kawą. I wiecie co mój ogród mnie dziś zadziwił, nie mogę się oprzeć i muszę zamieścić trochę więcej zdjęć

Kilka fotek skończonego murku

Żeby nie przegadać tej jesieni

magnolia



rosa glauca



judaszowiec nad tawulcem i hacone



hacone z bodziszkiem żałobnym



rozchodnik ze strumieniem

Park przy zamku...

Floks i kocimiętka dalej walczą

Stare drzewa robiły potężne wrażenie....


U 150 letnich lip były takie narośla...

A jak o dereniach mowa - ten 'Ivory Halo' wcina mi się na placyk kuchenny. Będzie miał niedługo fryzjera.





I kalinę zostawiam ze spaceru przydomowego

Graby z bliska



Klon się przebarwia, a reszta młodzików już bez liści