Zmotywowałam się, żeby poruszyć w końcu temat mojego śp. Jordana.
Pewnie znowu będą zarzuty, że marudzę

No trudno, wezmę po raz kolejny na klatę
Ale fakt upadku Jordana jest niestety niepodważalny i bardzo dla mnie smutny
Jordan rósł od 2020 albo 2021 roku, miał się dobrze, kosztował niemało...
Stanowisko przygotowane miał na wypasie, podlewany był indywidualnie.
Taki był śliczny chyba w drugim roku u mnie:
W zeszłym roku, jakoś w sierpniu, coś z nim zaczęło być nie tak. Zaczęły mu brązowieć liście i zaczął je gubić.
Wiosną 2024 się nie obudził
Przecięta gałąź, ok 2 cm średnicy, wygląda tak:
No i moje pytanie: czemu Jordan padł??? Verti czy nie verti???
Na pierwszym zdjęciu widać, że w jego okolicy rosły m.in. rozchodniki. W okresie zbliżonym do tego, kiedy Jordan zaczął brązowieć, rozchodniki tez mocno chorowały. Nie znam się ale wyglądało to na grzyba. Miały parchy i były brzydkie. Pamiętam, że Judith też coś o chorobach rozchodnika wtedy pisała, u mnie wyglądało to podobnie. Zdjęć niestety nie znalazłam. Fakt jednak jest taki, że chyba z trzech dorodnych sadzonek rozchodników w tym roku, w tym miejscu, wyszły po jednej gałązce.
Zakładam, że ta informacja może mieć znaczenie.
Znaczenie może też mieć, że to nie pierwszy klon, którego straciłam. Wszystkie stracone kupowane w tym samym CO.
Dziewczyny, czekam na Wasze opinie.
Bardzo by mi zależało na ustaleniu czy to verti czy nie verti - coś muszę w następstwie Jordana posadzić bo łyso strasznie i żal. A co posadzić nie wiem, bo to uzależniam od diagnozy...
P.S. W kolejnym odcinku będzie o Going Green, który też się nie chcę obudzić

Nowa dawka marudzenia będzie