Aska - w sumie nie masz za co, bo nie pomogłem Ci w tym temacie zbytnio
Łukasz - gdy zobaczyłem ekipę Danusi z miotłami pomyślałem "szaleńcy" Jednak po zastosowaniy tego tricku u siebie stwierdziłem "geniusze"
Kasiu - trawnika mopem nie traktuję, ale schody i kostkę zdarzyło mi się
Gosia - tyś perfekcjonistka, jakbym przyjechał do Ciebie z białą rekawiczką na test pewnie bym ani grama kurzu nie znalazł Więc....bujaj las, ale nie nas
Aniu - no przecież bym nie wstawiał takich zdjęć tylko i wyłącznie w celu, byście sobie myśleli "co za świr"
Alka - też jesteś ze Śląska - u nas kurzu jest chyba więcej Dlatego we wnętrzach mam wszystko białe - i kurzu nie widać
Aga - sadzę bezpośrednio do nich. Wypaliłem dziury w dnach, więc woda w nich nie stoi. Jeśli miałbym do nich odpowiednie osłonki to nie zastanawiałbym się tylko od razu w nich posadził, bo te donice szybko się brudzą... Jeśli chcesz je mieć czyste to muszą stać w miejscu, gdzie deszcz nie będzie rozchlapywał piachu i innego kurzu - a rzadko kiedy ma się takie miejsce, pod dach przecież deszcz też dociera... Innym sposobem jest ich regularne mycie Ja czasem je spłukam bezpośrednio wężem ogrodowym, a jak zmieniam nasadzenia to myję je szczotką i cifem - wtedy aż świecą
Asiu, ja niestety nigdy z takimi taśmami nie miałem do czynienia... Co więcej, nie mogę nawet sobie przypomnieć czy w ogóle ktokolwiek na forum je miał, przeszukałem je hasłowo i nic mi nie wyskoczyło... Ja bym się poradził w takiej sytuacji wujka Google, on na pewno wie
Co do maści ogrodniczej to aplikuje się ją na pewno po ostrym cięciu - z pewnością używała jej Danusia, Mała Mi, Madżenka chyba też
Dziewczyny - wybaczcie, że odpowiem grupowo, ale czas nie z gumy, a sterta prasowania mnie czeka Zamiatania trawnika oczywiście nauczyłem się od Danusi, a Juzia odpowiedziała jaki to miało cel. Po strząśnięciu kropel rosy z trawnika jest on niemal suchy, trawa nie lepi się do kosiarki i źdźbła nie są poszarpane Niestety nie ma innego dnia, bym mógł sobie pobiegać z kosiarką i dlatego wykorzystałem ten pomysł Najśmieszniejsze jest to, że zapowiadali przez całą sobotę deszcz, a popołudniu było słonecznie, więc to zamiatanie było właściwie niepotrzebne - wystarczyło nie być niecierpliwym Ale... robota głupiego lubi i tego się trzymajmy
Dzięki za rade co do młodego trawnika, bo miałem zamiar pryskać, zaczekam więc aż trochę urośnie.
A jeśli chodzi o precyzje to się starałem, sznurek i dwa kawałki drutu mi w tym pomogły