asiu- ja sama i tak większość robię ja , jeszcze chwile go podpatrze i będę tak dobra jak on
spawam, maluję, szlifuje, przykręcam itd. serio

ps. nawet nie mogę sie u neigo doprosić żyby mi cos przekopał lub wykopał bo przecież on do wyższych celów jest stworzony

no wianka to ześ nie pokazywała

nie korzystamy z balkonów raczej, są bo są ale wolę połazić po ogrodzie bądz przysiąść gdzieś na dole

tak sobie też zrobię, zetnę do wazonu
tylko potem bo teraz mam białego czocha mont everst bo niechcęcy złmałam na rabacie jak go poszłam zaklinać

Ewa to nie myśl kategorią co tam jeszcze upchać tylko co z tego ująć i dać gdzie indzie.
ja ogólnie nie przepdam za obwódkami z buszkpana, także dla mnei na tyle tak jak to jest jest lepiej.

ale co mi tam rozwód

joasiu- mój mąż grozi mi rozwodem od czasu jak oszalałam i z ogrodu nie wychodzę za fraki mnie wyciąga, za nogi ciągnie jak nei chcę wyleźć, krzyczy, lamentuje, dogaduje, dogryza,

ale co mi tam rozwód

te sosony już powinnas wywalić i wypsiakć tam ziemię czymś na grzyba, tak na wszelki wypade., one tylko ci choroby roznoszą

ale co mi tam rozwód

Wiecie że przywrotni baardzo długo stoi w wazonie i bukiet z niego jest obłedny. W zeszłym sezonie stał u mojej siostry 3 tygonie- chmura w białej misce po sałatce. Wszyscy się slinili do niego.

skończyłam dziś
teraz mi konweniuje