Więcej rabat, a najważniejsza jest rabata naprzeciw. Co tam jest potrzebne? nie wiem. Bo nie ma zdjęć wcale. Uprasza się o zdjęcia. Ktokolwiek by chciał pomóc, nie może poruszać się po omacku.
Na Twoim rysunku ten pasek zielony przy chodniku rozumiem jako trawnik, ale tak wąskiego paseczka nie rób, posadź tam Hakonechloa plus czosnki, może kilka lekkich drzewek na pniu w tle bluszczu (mogą być Mariken).
Nie miałam zamiaru besztać...za mało informacji podałaś, z góry założyłaś to co założyłaś..więc dałam na ten przypadek rozwiązanie. Myślałam że będziesz skakać, że masz już problem myślenia z głowy O projektantkę nie posądzam,. bo wiem.. jaka sytuacja.
Dodaj tę skrzynię przy tarasie i będziesz miała na parę lat prosty i ładny jednocześnie ogród, pod warunkiem idealnego utrzymania Wtedy zachwyci swoją prostotą, będzie sporo trawnika. No pewnie, można szaleć itd. ale szaleństwa pozostaw jak dzieci wyślesz do szkoły.
A teraz nic albo wertykulacja (grabiami do nacinania może być), ale na początku września, żeby trawnik miał ciepło do regeneracji. Październik to zdecydowanie za późno.
Ziemia jest ładnie oczyszczona i wypielone chwasty, bardzo ładnie to zrobiliście, wystarczy tylko kora, nic więcej i pielenie w pierwszym roku po posadzeniu. Jeśli nie zapuścisz ogrodu na początku, potem nie będzie żadnego problemu z chwastami, raz na tydzień czy dwa przelecieć po rabatach i wyrwać. I po sprawie.
Na szmacie też urosną chwasty, W ogrodzie to nie ma tak, że wszystko załatwi szmata
Dzięki Danusiu za szybki odzew
No na patelni nie rosnie mimo ,że od południa ,ale cos tam cały czas go przysłania: a to hortensja, a to miskanty, kosówka.Moze faktycznie w tej gęstwinie ma za ciemno? A oprócz tego co powinnam zmienić? Pomyślałam,ze posadze go na jedynej nienawadnianej kroplujaco rabatce razem z lawenda... będzie lepiej?
Po dwóch dniach ziemia była nadal wilgotna, a później znowu padało.
Żwir miałem na myśli piasek/pospółka. Na szczęście idzie ocieplenie, więc może uda się wymieszać
Rozumiem, że teraz kolejność moich działań powinna być następująca:
- pryskam na dwuliścienne
- po kilku dniach dokładam ziemię z worków
- dosiewam (dowolną mieszanką?), przegrabiam
- nawożę interwencyjnym.
- podlewam, podlewam, podlewam
- usuwam chwasty
Czy mogę dla lepszego doczyszczenia podłoża użyć ręcznych grabi do wertykulacji? A w jakiej dawce ten nawóz, standardowej?
Nie mam zbitej gleby mocno, chyba, że jest przesłuszona to jest twarda taka skorupa. To czym mam wykonać tą aerację na wiosnę? Teraz jeszcze trawa wygląda ładnie, można wykonywać tę wertykulację np. pod koniec października? Grabie do nacinania wystarczą?
Teraz to lepiej wykonaj wertykulację, a aerację i kolce pozostaw na wiosnę i piaskowanie na wiosnę. Tylko czy masz zbitą glebę, że chcesz kolcami chodzić? Bo filc to wertykulacja pomoże i teraz można to robić.
Trawnik nie wygląda aż tak tragicznie, jak piszesz. A przynajmniej na tych zdjęciach i trawę to ja tu widzę jednak.
Jeśli są chwasty dwuliścienne, to stosuj Chwastox wtedy pozostanie trawa.
Posyp żyzną ziemią, nasionami, przegrab lekko i jeszcze bym dała nawóz interwencyjny, szybko działający i lanie wody. Powinna się zazielenić, że będziesz narzekał na koszenie.
Nie wskażę właściwej kosiarki, bo oprócz tego wszystkiego co opisujesz, przede wszystkim Witek zagląda pod spód i patrzy jak ma wyprofilowany nóż i inne takie jego fanaberie. Bo jedne kosiarki gubią trawę, a inne wciągają na maksa do kosza, dobijają full. A to zależy od kształtu noża, ale tego to ja nie wiem