Człowiek dopiero zaczyna docieniać jak coś straci...
Słuch, wzrok, chodzenie to cuda, a my to traktujemy jak coś normalnego i coś, co jest nam dane na zawsze. Jak zaczynamy chorować i tracimy zdrowie, to dopiero do nas dociera jakie to jest ważne i bezcenne...
Wstyd się przyznać ale dopiero wypadek otworzył mi oczy na osoby z niepełnospranościami
Do tej pory nie miałam świadomości jak ciężko jest funkcjonować takim osobom i ich rodzinom...Nie zdawałam sobie sprawy jaką przeszkoda mogą być zwykłe schody, czy wąskie pzrejście, dopóki dla mnie samej, nie stały się barierą
Jak zaczynałam uczyć się chodzić to nierówności w chodniku były problemem, a ile takich barier jest dla osób poruszających się na wózkach...
Trzymajcie się i serdeczne pozdrownienia dla męża!
Coraz więcj osób przekonuje się do cisów
Toszka zrobiła dobrą robotę ucząc nas cięcia cisów, a dzięki temu obaliła mit o powolnym wzroście.
A brat jedyny i najkochańszy W tamtym roku, przez cały sezon sam pielęgnował drugi ogrod i warzywnik.
Niestety wypadki chodzą po ludziach, to jest okropne, że takie sytuacje muszą nas doświadczać, powiem Ci, że mój mąż skakałby z radości gdyby mógł chodzić o kulach...
Trzymam kciuki za powrót do sprawności, przecież rokowania masz dobre to tylko kwestia czasu, widziałam Twoje kroczki na IG i radość jaka temu towarzyszyła
Rusz koniecznie. Dla mnie to super roślinki. Prócz wycięcia liści po zimie i kwiatków po przekwitnięciu nic z nimi nie robię. Skorupki jak mam podrzucę i trochę obornika granulowanego i tyle. Wiosna bez bratków nie zaliczona
Lubię je bardzo. Czekam tam jeszcze na niezapominajki do kompletu
W zeszłym roku sadzone więc ich jeszcze nie nawoziłam do tej pory. Zobaczymy czy się zbiorą. Bratki, no nie mogľam jak zobaczyłam takie ładne
Chodzę sobie właśnie po forum i patrzę kto pozostał ze starej gwardii, a tu taka niespodzianka
Bardzo się cieszę, że jesteś!
Macham jak za starych czasów