Jeszcze tylko rabata przy samym tarasie, z upajająco pachnącymi liliami:
i w drugą stronę:
I możemy przejść do rabaty przy podjeździe, przy której chyba najdłużej stałyśmy.
Rabata jest ogromna:
Wszystko na niej jest: i krzewy, i trawy, i róże, ale główną rolę pełnią w niej byliny. Oj, czego tam nie było!
Na samym brzegu rzeczka z przetacznika siwego, który mi kiedyś Kasia proponowała i nie wiem, dlaczego nie wzięłam (chyba po prostu nie chciałam kolejnego kwiatu o podobnym wyglądzie: kłosowce, szałwie, lawenda - wszystkie mają podobne kwiaty)