Byłam na samej górze ogrodu, rozsypywałam liście spod gunnery na leśnej części, jak w podwórku podniósł się taki rejwach, ze poszłam sprawdzić o co chodzi, myślałam, że kot lub sroka dobrały sie do gniazda, bo na krogulca i orlika krzykliwego ptaki milkną, a tu był okropny wrzask wszystkich ptaków na raz. Nawet nie wiedziałam, że tyle ich mamy.
Zeszłam na dół i wchodząc na podwórko rozgladałam się dookoła skąd ten rejwach dochodzi i zobaczyłam coś w co nie uwierzyłam w pierwszej chwili, gdyby nie to, że wszystkie ptaki z ogrodu podlatywały i odlatywały drąc się przy tym okropnie ze strachem.
A oto widok jaki mi się ukazał
zamarłam i sięgnęłam po aparat zza paska drżąc, że odleci nim zdążę cyknąć
Nie dało się przegapić tego zjawiska
ręce mi drżały z przejęcia
bałam się, ze wyjdą nie ostre, nie było czasu na zmianę funkcji w aparacie