W końcu wzięłam się za pracę, którą w głowie miałam zapisaną od dobrych kilku lat

Ta skarpa była obsadzona pierwszymi roślinami 19 lat temu, była oczywiście folia i dużo kamieni. Plan jest taki, że wyciągam folię, zmniejszam ilość kamieni i likwiduję obwódkę żwirkową. Dobrze, że chłopcy mają wolne od szkoły i chcą popracować nad masą mięśniową

Kamienie wyglądają niewinnie, ale uwierzcie mi wyciąganie ich po tylu latach to nie lada wyczyn. Ponadto robienie tego zaraz po świątecznym biesiadowaniu też sprawia nieco trudności

No ale jak mus to mus a dziś ciąg dalszy
Żwirek przewozimy na stronę północną, gdzie usunęłam trawę pomiędzy żywopłotem a skarpą. Tym samym zlikwidowałam wszystkie obwódki żwirkowe, które kilka lat temu zrobiłam. Wtedy wydawało mi się to fantastycznym pomysłem na kanciki, po latach stwierdzam, że był to totalny niewypał i mnóstwo niepotrzebnej pracy. No ale finał coraz bliżej i tego się trzymajmy
Przy okazji możecie zobaczyć lekką modernizację na skarpie. Posprzątanie tego terenu zajęło mi z tydzień. Była tam tona liści i igieł. Podcięłam też dwa iglaki bo przejście było coraz trudniejsze. Docelowo te dwa iglaki są do usunięcia, ale najpierw muszę dosadzić pod nimi 3 tuje aby razem z pozostałymi stworzyły zasłonę przy tarasie.