polinka napisał(a)

Haniu, pięknie wszystko się u Ciebie budzi do życia! Wiosna na całego

Dzisiaj wreszcie się zabratkowałam.

Tulipan sprinter


Banja luka ktory ma kwitnac za miesiac

Cebulice


Krokusy

Ciemierniki

Dzis bylo snieznie
Po pracy:

Najnowsza rabatka stworzona jesienia







Ciagle mnie zachwycaja te niebieskosci

Aurelllia napisał(a)

W weekend zwertykulowałam trawnik, o matko ile tego siana było.... Powstał ogromny kompost z siana, który potem będę mieszać z nowo powstałymi innymi kompostami a teraz ptaki mają radochę, bo mają siano do budowy gniazd i podlatują łapią w pyszczek i do budki Jedna budka już zamieszkała przez parę sikorek modraszek
W cieniu to łyse pola zostały, mus dosiewkę zrobić:

w bardziej słonecznym miejscu trochę lepiej jest:

A ta czynność jeszcze przed nami. Zawsze po wertykulacji trawa wygląda jak po pożarze ale potem w oczach nabiera koloru.
W tym roku wymyśliłam eMowi, że będzie dreptał za wertykulatorem w butach z kolcami. Wertykulacja+aeracja - taki kombajn

Dzień dobry,
Mam skrzydłokwiata już jakiś czas. Jednego dnia normalnie go podlałam, na następny dzień mąż go podlał i go przelał. Kwiat prawie tydzień stał w wodzie nim to zauważyłam. Roślina zaczeła więdnać. Czym prędzej wyjęłam go z doniczki, wylałam wodę i bez doniczki postawiłam, aby trochę przesechł. Od paru dni stoi w misce, nie podlewam go, ziemia jest nadal mokra (wilgotna). Liście nadal się nie podnoszą, wręcz odwrotnie - wszystkie oklapły. Boję się, że już straciłam roślinę. Nie wiem co robić. Czy nadal ją przesuszyć, czy podlać i zobaczyć efekt.
Dołączam zdjęcia

Wiosna przyszła, stopniał lodowiec przed domem i przeżyłam lekką załamkę, bo mój genialny plan na przedogródek leży i kwiczy. Ukształtowanie terenu mam nieco inne niż mi się wydawało i nijak mi koncepcja do zastałego stanu nie pasuje. Powoli tracę do tego przedogródka cierpliwość. Aktualna wersja wygląda tak:



Z poważniejszych nieszczęść natomiast przeżyliśmy ostatnio chwile prawdziwej grozy - u sąsiadów wybuchł pożar. Na granicy z naszą działką mieli wędzarnię i szopkę z drewnem. Wiele razy parkując obok samochodem przebiegała mi przez głowę myśl, że to nienajszczęśliwsza lokalizacja dla tak łatwopalnych materiałów. I niestety jakaś iskra z owej wędzarni poszła na szopkę, od niej zajęły się iglaki i dom sąsiadów! Tylko dzięki genialnej akcji straży pożarnej ich dom wciąż stroi, a nasz dzięki łutowi szczęścia, że nie wiało w nasza stronę.

Wstawiam ku przestrodze.



Pamiętajmy kochani, podczas urządzania naszych ogrodów żeby były nie tylko piękne, ale także bezpieczne! Dla nas samych i wszystkich wokół, bo w zetknięciu oko w oko z żywiołem jesteśmy zupełnie bezradni.

makadamia napisał(a)

Wprawiacie mnie w zawstydzenie, bo ja bez problemu sobie odpuszczam

Pewnie Cię wychowywali bezstresowo. Dzień przed maturą moja mama powiedziała mi, że jeśli jej nie zdam, to następnego dnia po ogłoszeniu wyników mam rozpocząć pracę zarobkową. Parę tygodni później ten sam tekst padł przed egzaminem na studia. Bardzo mnie to zmotywowało.

Odpuszczenie źle mi się kojarzy. Jakieś wizje przyszłej katorgi, plag egipskich i takie tam.

I dla Wszystkich odwiedzających bukiecik przylaszczek

Zakrecona napisał(a)

Podobają mi się takie sosny kosodrzewiny, ale tak na poważnie, to dopiero sama się uczę co mi się podoba

Mnie się podobają wyraźne 4 pory roku w ogrodzie. Może to ma jakiś związek z potrzebą obserwacji zmienności bez mojego aktywnego udziału. Dekoracje zmieniają się same.
Świdośliwa



grab i tawuła szara





wilczomlecz mirtowaty- czasem odmawia współpracy



Niskie pierwiosnki coraz bardziej widoczne.

I Lions Rose (nie za blisko?, wsadzone co pół metra):



I całość z perspektywy

Dzisiejsze działania:



i kopczyk (dobry?):

Katkak napisał(a)

Super zakupy. Raj na ziemi, nie ogród

Teraz musze znaleźć czas by z tego Raju skorzystać
Po wsadzeniu już nie ma takiego tłoku.



3 azalie Roza sa przy lustrze

a 2 biale poszły za starą altankę.

Anulko, foldery rządzą się swoimi prawami.

Makusiu, widzę, że z Ciebie robi się już rasowy ogrodnik.

Asiu, Agatko Brzozowa- po dzisiejszym oglądzie stwierdziłam, że od wczoraj stan bergenii zdecydowanie się polepszył. Zaczęły podnosić się do pionu. Te czarne kropki to pewnie jakaś choroba grzybowa. Zaczynam zbierać siły do oprysków propionianem.

Ku mej radości budzi się do życia molinia. Nieśmiało bardzo, ale ważne, że żyje.





Jeśli odżyją gaury, to po tej zimie trupów w ogrodzie nie będzie.

Kwitnie turzyca Montana.


i runianka



Inne turzyce jeszcze nie ruszyły.


W zakamarkach pojawiły się fiołki.

Wiosna

sylwia_slomczewska napisał(a)

Ale zakupy

Strasznie mnie napadło jak zobaczylam ofertę Obisia
Na przód altany poszły żarnowce, na boki rh

Izo, mówisz - masz

no i moj kompostownik




Elegancki kompostownik, ale może dobrze by było do wewnątrz jakaś folie wyłożyć bo przez dziury dobroć będzie się usuwać na zewnątrz.
A czym wyłożony jest kompostownik?

Też mam duży kompostownik, ale jednokomorowy źle zrobilismy bo aby się dostać do kompostu trzeba przerzucić to co wrzuciłam teraz. Cały czas myślę jak to rozwiazac. Mój jest z daszkiem bo jak deszcz pada surowiec jest mokry i robi się obornik i ciężko się przerzuca.
Ja tak prawdę mówiąc nie przesiewanie go tylko ładuje taki jak się przegryzł.

Twoje przybyszki to gęgawy u mnie były w zeszłym roku.
Izo jakie masz hale bardzo zielone.

Mam nadzieję, że to już ostatnie podrygi zimy.

Pozdrawiam

Chcę się pochwalić, od Ani Anpi dostałam sadzonki koleusów
A jako gratis miętę grubolistną - roślina domowa, nasiona ostróżeczki i nasiona dyni bezłuskowej.
Uśmiech mam naokoło głowy