Połamało mi wydelikacone kwiaty narcyzów, coś tam się przewróciło, coś pofrunęło, konewka spadła ze stołu pomimo ze nakładłam do niej kamieni. Ale nie jest źle.
Na trzecim zdjęciu to wbrew pozorom nie jest sznurek na pranie tylko przywiązany ambrowiec. Całkiem przypadkiem schną na nim rękawiczki w które jakimś cudem nalałam wody. A co zawsze byłam zdolna
I jeszcze zabawa z nawodnieniem. Profesjonaliści z pewnością znajdą błędy. Zrobiłam jak umiałam i rośliny chyba to rozumieją bo bardzo nie protestują .
Zresztą zabawę z kłębem 100m rury nawadniającej polecam każdemu. Kto raz spróbuje zrozumie
Dzień dobry Aga, wpadlam do Ciebie na chwilę, zapoznaję się z wątkiem. Fajnie ze masz czreronoznych przyjaciół. Ja uwielbiam hosty, bukszpan a hakone zamówiłam, nie mogę się doczekać dostawy, choć u nas właśnie pada śnieg. Odwiedzam i zwiedzam Twój ogród dalej.
Teraz dopiero widać, ze niektóre zdjęcia robione były nie dość, że różnymi aparatami (telefonami) to jeszcze z jakiś dziwnych ujęć. Chyba dobrze przy nich tańczyłam
Mam nadzieję wygrać tę walkę z kretami, oprysk na robaka już mam. Nie będzie robali to i krety nie będą miały się czym żywić. Za pochwałę dekoracji dziękuję Ja w ogródku co dzień staram się troszkę poruszać, bo przecież nie będę chodzić bez celu dookoła domu. Tu coś wytnę, tam coś zgrabię. Powynosiłam już z rabat okrycia róż ze stroiszu, no i po troszku do przodu. Byle do ciepłych dni i takich widoków.
Pozostało mi najprzyjemniejsze. Rabaty starałam się w miarę możliwości wyrównywać na bieżąco. Teraz tylko została ich kosmetyka, rozstawienie i posadzenie roślin, rozłożenie nawodnienia i rozsypanie ściółki. Dobrałam jeszcze 3 dni urlopu i ruszyłam z pracą
Najtrudniejsze dla mnie było rozstawienie roślin. Do projektu otrzymałam wykaz i ilość roślin. Bardzo doskwierał mi jednak brak w projekcie siatki, która precyzowałaby w jakiej odległości należy sadzić rośliny. Przed rozstawieniem każdej z nich studiowałam dogłębnie jej opis i z miarką w ręku odmierzałam każdy centymetr przed ustawieniem doniczki. Dla bezpieczeństwa przy kilku pierwszych roślinach w roli obserwatora asystowała mi koleżanka Małgosia, która miała już kilkuletni ogród i tym samym większe doświadczenie jak przyrastają poszczególne rośliny (inne niż jednoroczne i bylinowe)
Dziewczyny, mam zapisane, że lawendy można ciąć juz w marcu, więc co tam, co ma być, to będzie. Niech się dzieje wola nieba...., przecież ja w gorącej wodzie kompana. Wczoraj opielilam truskawki, posadzilam czosnek..... i przesadzilam trzmieliny, a dzisiaj wysialam w domu pomidory.
I zrobiłam takuego misia, muszę go dokończyć.