To zdecydowanie żywa kopia mojego ogrodu (takie samo tło i takie samo wypełnienie ogrodu) więc na pewno jej styl jest bez zarzutu moim zdaniem. Czy wydolisz finansowo i estetycznie to już należy do ciebie
Mnie nie musisz przekonywać czy to ładne czy nieładne, bo uważam, że śliczne. Top tylko kwestia czy jestem zadowolona że tyle jest na ogrodowisku prawie identycznych kompozycji
Wydaje mi się że jednak być może rysunek przekłamuje i nieco jest tego za dużo. Ja ogarniam taką gęstwinę, nie mając doświadczenia możesz nie dać rady i będzie konieczna ciągła wymiana roślin, a to jest kosztowne.
Zastanów się jeszcze czy chcesz kopiować, czy jednak chcesz zrobić coś indywidualnego, co odróżni twój ogród.
Nie, w żadnym wypadku nie trzymać w garażu. Najlepiej wykopać tuż przed przesadzaniem i od razu wsadzić na miejsce stałe. Wtedy przyciąć.
Druga opcja gdy musisz wsadzić do donic (dlaczego chcesz do donic?) - wykopujesz, wsadzasz do donic, czekasz do wsadzenia na miejsce stałe, po wsadzeniu przycinasz. Podczas targania z donic do gruntu mogą się poułamywać, odkształcić itp. A mają być ładne.
Nie polecam teraz ciąć, polecam ciąć gdy już minie zagrożenie zimą i mrozami, a to może być w marcu albo dopiero w kwietniu. Obserwujemy prognozy. Działamy mądrze a nie na datę. Zanim ruszą soki nie oznacza luty
Przemarzła. Jednak poczekaj do wiosny i ciepłych dni. Być może liście opadną a w kącikach będzie już widać nowe, młodziutkie przyrosty jeśli gałązki są żywe.
Niestety Kondzio się myli. Na logikę jaki jest cel czekania do czerwca? Kiedy będą już miały przyrosty, ty właśnie je zetniesz i będziesz czekać od nowa??
W tej sytuacji jednak radzę nie czekać do czerwca, tuję chcesz uformować więc tnij przed rozpoczęciem wegetacji - wiosną , do czerwca to już będzie piękna, zagęszczona i równiutka. W czerwcu poprawisz albo i nie.
Cięcie najlepiej znoszą rośliny zdrowe i z dobrym systemem korzeniowym. Unikamy upalnej pogody i mocnego słońca, a także deszczowego dnia. Pierwsze cięcie wykonujemy wraz z końcem zimy, zanim ruszą soki. Zbyt późny zabieg powoduje ich wyciek, a tym samym osłabienie. Bardzo mroźne dni wykluczamy. Latem najpóźniej tniemy do końca sierpnia, dokonując lekkiej korekty.
Dlatego polecam ich cięcie, ale w konkretnym celu Jednak od tej reguły są wyjątki. Większość sosen najlepiej przycinać w połowie czerwca, kiedy zaczynają się rozwijać nowe igły. W tym czasie młode pędy wyglądają jak "ołówki" lub "świece". Są miękkie. Mogą być obniżone od połowy do jednej trzeciej długości.
Jałowce ograniczamy od wczesnej wiosny do połowy czerwca. Wycinamy przewodniki w sposób niewidoczny (na rozgałęzieniach pędów), który spowoduje utrzymanie gęstego krzewu, bez zniszczenia jego naturalnego pokroju.
Po zabiegu ścięte fragmenty należy zebrać i spalić (na kompost się nie nadają), a rośliny jeśli nie ma mrozu - podlać. Wiosną dobrze jest je na początku sezonu zasilić nawozem do iglaków. Regularnie sprawdzamy także czy nie występują choroby i szkodniki.
W tej sytuacji jednak radzę nie czekać do czerwca, tuję chcesz uformować więc tnij przed rozpoczęciem wegetacji - wiosną , do czerwca to już będzie piękna, zagęszczona i równiutka.
Cięcie najlepiej znoszą rośliny zdrowe i z dobrym systemem korzeniowym. Unikamy upalnej pogody i mocnego słońca, a także deszczowego dnia. Pierwsze cięcie wykonujemy wraz z końcem zimy, zanim ruszą soki. Zbyt późny zabieg powoduje ich wyciek, a tym samym osłabienie. Bardzo mroźne dni wykluczamy. Latem najpóźniej tniemy do końca sierpnia, dokonując lekkiej korekty.
Dlatego polecam ich cięcie, ale w konkretnym celu Jednak od tej reguły są wyjątki. Większość sosen najlepiej przycinać w połowie czerwca, kiedy zaczynają się rozwijać nowe igły. W tym czasie młode pędy wyglądają jak "ołówki" lub "świece". Są miękkie. Mogą być obniżone od połowy do jednej trzeciej długości.
Jałowce ograniczamy od wczesnej wiosny do połowy czerwca. Wycinamy przewodniki w sposób niewidoczny (na rozgałęzieniach pędów), który spowoduje utrzymanie gęstego krzewu, bez zniszczenia jego naturalnego pokroju.
Po zabiegu ścięte fragmenty należy zebrać i spalić (na kompost się nie nadają), a rośliny jeśli nie ma mrozu - podlać. Wiosną dobrze jest je na początku sezonu zasilić nawozem do iglaków. Regularnie sprawdzamy także czy nie występują choroby i szkodniki.
Robię już nawadnianie Tylko Witek czeka na kolor, bo nie wie gdzie trawniki
Robi się, więc koniec już blisko a dla Was dopiero początek pięknego ogrodu. Już czuję co się będzie działo w Waszym wątku od wiosny
Dziewczyny, tak ciepło piszecie, dziękuję za otuchę.
Wyrwałam się na chwilę w teren, popatrzeć na pola i las. Ptaki takie cudowne dźwięki wydawały, chce się żyć, Aby zdrowie było. Byliśmy z dziećmi (hahaha -stare chłopy ) i z mężem chwilkę powłóczyć się.