I słusznie, trzeba być ostrożnym, bo fiesz, ja nie mogę brać odpowiedzialności za wszystkich członków mojej rodziny. a kawalarze się zdarzają
Lecą, lecą
Niom, droga, długa i niebezpieczna
Bedą, będą, jeszcze momencik
Anek, no to mnie pocieszyłaś nie ma co Nie ma szans na ogarnięcie
Jak już zacznę kombinować to się na pewno zgłoszę, wiem, że kto jak kto, ale w bylinach to jesteś MISZCZ.
Muminki zdublowane, wiadomo, że oczy muszą być i na plecach A Pamela to przy Tobie jest małe miki
No przeczytałam i kurczę - toż to czarna rozpacz. Zeżrą wszystko
Dziękuję Anulek
Irenko, tak, chyba pójdę w kolor, co się będę czaić
Nic nie obiecuję...
Przykro mi z powodu futra
Madżenko Kofffana, ja też tęskniłam, dlatego jestem Ty nie ogarniasz? Niemożliwe, Ty jesteś Bogu niemeldowana i masz dobę z gumy Konstancja też na wagarach? Echhhhh
Bożenko, może tak być, kto to wie, sama nie wiem Ale miło wrócić. Jak do domu
Ruda, ruda, taki dziw natury, rudy bocian. Chociaż bardziej stonowany teraz. Fiesz, wiek zobowiązuje
No jak Ciebie można nie poznać, nie rób jaj B... Matka
Pszczoly nowe beda, ale najpierw muszę sobie sprawić nowy ul. A to chwilunię.
krokusy dopiero zaczynają, te żółte są najwcześniejsze, fioletowe zabłakały się w pickwikach i kwitną przed nimi, czekam na resztę wielkokwiatowych które pną się póki co do góry
tak mieliśmy zadaszoną wiatę i zdjeliśmy dość szybko ponieważ dudniło strasznie, pomimo oryginalnych łączeń w niektórych miejscach przeciekało, a do tego wewnątrz zaczęło zielenieć, a i jak prażyło to było gorąco... według mnie szkoda kasy