Sesje ślubne taak...Ty w roli fotografa oczywiście, bo kto jak Ty znasz swój ogród do tego najlepiej

"Gospodarcze odłogi" - Dana, myślę, że w Twoim obiektywie i spojrzeniu, i one pozowałyby jak te wszystkie owady do Pentaxa. Czyli z klasą.

Odorek, już sama nazwa mnie wzrusza.

Mi to na odorka wygląda. (ciekawe czy dobrze typuję) Niesamowite jak owady cudownie wyglądają w makro.

Danusiu co to jest ??

Jeszcze, pytanie, które kołacze mi się od początku kiedy pokazałaś, że masz staw. Czy nie masz kłopotów z glonami i innym paskudztwem w wodzie?


Popatrz to jest dopiero miniaturka domu
https://www.dwell.com/article/casa-r-felipe-lagos-prefab-e367ca38

Macham poruszona i pobudzona do rozpoczęcia nowego dnia jak zawsze urodą twojego ogrodu.
Sesje ślubne i nie tylko, super pomysł i na pewno wypali. Myślę, że już mogłabyś zacząć rozpowszechniać informację o takiej możliwości. Najlepiej na facebooku. Wiem, wiem, facebook... Ale uwierz jest bardzo wygodny i skuteczny pod tym względem. Moja córka i jej malutka firemka to żywy przykład tego. 3 lata i ledwo radzi sobie z ilością zamówień. Także kilka osób, które prowadzą rękodzięło świetnie sobie radzi linkując do swoje strony na grupach np. o architekturze i wnętrzarstwue.

Jestem tylko cichym słuchaczem i obserwatorem twoich ogrodowych opowieści, ale przyznam, że zakręciła mi się łza w oku jak przeczytałam o poprzednim ogrodzie. I nie jestem sobie w stanie wyobrazić co ty musiałaś czuć.
Ale zaczęłaś pisać nowy rozdział życia i ogrodowej przygody. Jeszcze piękniejszy, z przestrzenią, romantycznością i tym 'czymś'. Bo ten ogród zdecydowanie to 'coś' ma. Ten nie do końca dający się zdefiniować spokój, magię... ogród w którym tak dużo się dzieje, a jednocześnie człowiek znajduje ukojenie...
Szczęśliwcami są ci, którzy mieli okazję poznać twój ogród na żywo. Bo skoro na fotkach (wspaniałych) budzi takie emocje, to na żywo musi być raj...

Jak najbardziej by miało. Taką magię, zwiewność i romantyczność trudno znaleźć. A staw to taka wisienka na torcie w tym wszystkim.

Widocznie ogród nie miał dla nowych właścicieli znaczenia. Kupili ten dom ze względu na inne wartości. Dla nas ogrodników takie działanie jest nie do pojęcia Dla mnie patrząc na te zdjęcia ogród miał większą wartość niż dom.
Myśląc o swoim domu, czasami zastanawiam się że gdyby sytuacja życiowa zmusiła mnie do sprzedaży, to zawsze myślę że ogród byłby składową podbijającą jego wartość. Widać że nie dla wszystkich.
Danusiu, masz zmysł artystyczny, nowy ogród będzie jeszcze piękniejszy
Aparatu foto zazdroszczę, ale myślę że nawet gdybym miała taki sam to nie potrafiłabym robić tak cudnych zdjęć.
Ciekawe jak wyglądałby mój ogród w Twoich oczach ?

Masz pieknie i kolorowo w ogrodzie, sliczne chryzantemy

Tą złotą to ja od zawsze mam w gruncie, myślałam o tej Twojej białej i do niej porównywałam swoją białą. Dziś zauważyłam, że moja biała przebarwia się na różowo. U Ciebie w opisie nie było takiego przebarwienia, więc chyba moja inna.

Maków to ja już długi czas nie widziałam u siebie, a tu proszę - są u Ciebie

to maki na Monte Cassino

Nigdy nie byłam w Chełmie, ale z tego co widać na fotkach jest bardzo urokliwie.
Inwazji biedronek nie zazdroszczę. Może zimowe mrozy je wytępią albo choć trochę przetrzebią.

Dziękuję Zrobiłam jak zasugerowałaś . Nazwy chryzantem nie znam, nawet nie pamiętam skąd je mam. One są u mnie od zawsze.