Ja też wpadam, ale ciągle jeszcze wianka nie pokazujesz Pokazuj.
Już sobie Was wyobrażam w akcji, potem herbatka i rozmowy. Widzę Was cały czas siedzących pod wyciągiem kuchennym na taboretach i dyskutujących o ważnych, wspólnych sprawach. Ja mam podobnie, tylko my dyskutujemy w innej pozycji, na kanapie, albo na spacerze
Wianek, jeśli Twórczyni pozwoli, nieco przeliftinguję i dodam białego Będzie wisiał na aniołku na ścianie. Przy ławce. Taki mam plan.
Wiem Sebku, szkoda, ale dobro sąsiadów jest najważniejsze w tym wszystkim. Przecież nie mogę pozwolić żeby uszkodziły dom.
Chociaż może by wcale nie uszkodziły (były mocno cięte), ale po co próbować?
Nie mogę wsadzić drzew do gruntu i w tym jest cały sęk.
Żeby postawić donice, muszę z tego miejsca wykopać rośliny i tak mi się schodzi z robotą już rok
Wianek też mi się podoba i podoba mi się ostatnia wersja wiankowania. Ten przetrwa, bo nie mogę przeboleć, że muszę potem wyrzucać. Chciałabym kiedyś zrobić wystawę na wielkiej ścianie, cudnie to by musiało wyglądać.
Mam marzenie, abyśmy mogli spotykać się w znakomitym gronie Ogrodowiska, mniej więcej w takiej scenerii żebyśmy mogli "ględzić" o wszystkim bez końca Przy miłym daniu z własnego warzywnika i jajeczku od bajecznych kurek z takiego domku
Napisz proszę co utknęłaś w metalowej donicy? Nie mogę rozpoznać.
Pięknie masz jak zawsze. Bardzo pomysłowo udekorowałaś to miejsce. Wspaniałe wyczucie kolorów a raczej odcieni jednego, no może dwóch - trzech.
Podziwiam zapał do prac porządkowych tym bardziej że u mnie wszystko leży i czeka na wiosnę .
Jejku, dzięki Danusiu . Lubię bardzo takie rzeczy wymyślać i robić. To sposób na zagospodarowanie wolnej chwili, wspaniały sposób na odprężenie i relaks i trochę wyzwanie jak zrobić coś własnymi siłami , a pieniążki zostawić na roślinki . No i przy okazji syniu też ma przy tym trochę frajdy. Nawet jak nie chce mu się ze mną robić, to ważkom np. imiona wymyślał . Buziak