Karolu, bardzo się cieszę, że się odezwałeś a jeszcze bardziej z tego, że głogi u ciebie dobrze rosną
To trochę jak nowa nadzieja
Czy te głogi, które obserwujesz w mieście, to czasem nie w Inowrocławiu?
Na ulicy Solankowej od kilkudziesięciu lat rośnie chyba ze sto 'Paul's Scarlet', po obu stronach ulicy, od uzdrowiska niemal do śródmieścia. Są przepiękne, kwiaty mają lekko czerwonawe. Rzecz w tym, że widziałam wiele razy jak wygląda ich pielęgnacja. Stare i chore są zastępowane młodszymi, a czasem czymś innym niż głogi (jarząb jakiś na ich miejsce jest chyba brany - muszę się przyjrzeć dokładniej). Regularnie są doglądane, prześwietlane, przycinane... i robiła to ta sama firma, która zajmowała się uzdrowiskiem - profesjonaliści. Czyli pomimo dobrej opieki one jednak wypadają. Miałam nadzieję, że może "to" czym są zastępowane to jakaś nowsza, bardziej odporna odmiana głogu, ale z tego co pisze pani Danusia wynika, że jednak nie.
Druga sprawa, to miejsce gdzie mieszkamy. Widziałam wiele pięknych głogów i w szlachetnych odmianach i takich dziko rosnących też, ale wszystkie były na Kujawach, najdalej w Toruniu. Może lepiej im się wiedzie w rejonach, gdzie rzadziej pada? Może to o to chodzi... w końcu Kujawy to region o najniższych opadach w Polsce. Możliwe też, że kiepsko obserwowałam.
Może jeszcze ktoś się odezwie, komu głogi dobrze się trzymają.