Ojej.....!!! Dziękuję Gosienko Miło tak czytać tyle pochlebstw.
Z ooNie spodziewałam się, że słoiki z kasztanami mogą się podobać
Chociaż mieszkasz daleko i niedaleko, wierzę że przyjdzie taki dzień że się zobaczmy
Pozdrawiam serdecznie......
Ten ussuryjski ma tendencję do wielopniowości. Przypatrz się zdjęciu- nie tworzy wyraźnego jednego pnia. Ściętolistny na typowy pokrój- pień i owalna korona. Nie wiem, czy taki Ci będzie pasował. Jarzębiny mają walor w postaci pięknej kory. Okres bezlistny w Polsce trwa prawie 6 miesięcy. Warto to uwzględnić.
Jesień czasem źle się kojarzy. Ze smutkiem i szarzyzną. Starałam się, żeby u mnie kojarzyła się z kolorami.
Ostatnie zdjęcie rabaty z buksami...
Planuje tam wrzucić.... winogron a jak miejsca wystarczy po poprzesadzeniu roślin okolicznych to może i jeden cis tam zawędruje
Trochę mnie nie było. Bawiłam u Córki i płakałam nad zeżartymi przez Ćmę bukszpanową bukszpanami. 25 krzaków usunęliśmy. Nie było nadziei na odratowanie. Bardzo mi żal, bo wyhodowałam je wszystkie od małej gałązki.
Zrobiliśmy mały eksperyment - przycięliśmy kilka krzaczków do samej ziemi. Jeśli wiosną odrosną, to trzeba będzie pilnie śledzić, czy znow zostaną zaatakowane. Podobno sąsiadce córki zaczęły odrastać.
W wielu sąsiednich ogrodach widziałam taki sam efekt po ataku tej żarłocznej ćmy. Aż zal patrzeć.
Witam serdecznie
W serze najważniejsze jest mleko. Najlepsze jest to od krowy, ale ostatecznie może być też takie ze sklepu. Warunek żeby nie było uht i pasteryzowane w wysokiej temperaturze. Może być pasteryzowane do 74 stopni.
Trzeba przy robieniu sera zaopatrzyć się w kilka niezbędnych rzeczy : kultury startowe bakterii, chlorek wapnia - niezbędny przy mleku ze sklepu - jest ono przez procesy pasteryzacji, podpuszczkę, termometr bo bardzo ważna jest tu odpowiednia temperatura.
Jeśli mamy już mleko wlewamy je do garnka, włączamy grzanie i dodajemy chlorek wapnia i kultury bakterii. Temperatura niezbędna to zakres 32 - 34 stopni. Po jej osiągnięciu dodajemy podpuszczkę. Dobrze mieszamy i wyłączamy grzanie pozostawiamy tak nasze mleko na ponad godzinę. W tym czasie zrobi się tak zwany skrzep. Po tym czasie nożem tniemy skrzep na paski centymetrowe- wzdłuż, w poprzek i po skosie. Zaczynamy mieszać delikatnie i znów podgrzewamy do naszej temperatury. Ze skrzepu zaczyna się wydzielać serwatka i powstaje ziarno serowe. Po kilku minutach można zacząć je wybierać sitkiem i ja przekładam do małego durszkaka, gdzie zaczyna się formowanie sera.
Po przełożeniu wszystkiego nasz ser musi ocieknac I co godzinę trzeba go odwrócić. Po paru razach jest już dosyć twardy. Zaleca się żeby polezal i poodciekal przez 12 godz. Po tym czasie trzeba nasz ser wymoczyc w solance - 1kg soli - sól niejodowana, po ok godzinie wyjmujemy ser można go teraz natrzeć przyprawami wg uznania - papryka wedzoną, ziołami, czarnuszką.
Pozostawiona w garnku serwatkę podgrzewamy do 92 stopni i dodajemy szklaneczkę octu jabklowego, zaczyna się wtrącać troszkę serka ricotta, który trzeba przecedzić przez chustę serowarska. Ten etap można pominąć, ale mi zawsze szkoda tych kilku łyżek pysznego serka.
W razie czego służę adresem sklepu internetowego gdzie wszystko można kupić. Ja wiem jedno.... I moja rodzina też więcej sera nie kupimy w sklepie. Smacznego!