Dzień dobry wszystkim!
Mój trawnik ma 3.5 tygodnia i po pierwszym koszeniu moim oczom ukazał się poniższy obraz. W pobliżu zraszacza(mam automatyczne nawadnianie) są trzy, cztery miejsca z takimi kępkami - w środku jest taki jakby nalot, kożuch, etc. Generalnie trawa jest zgniła, brązowa, szara. W tych miejscach była najdłuższa, bo załapała się na pierwsze wschody. Profilaktycznie wycięłam te miejsca łopatką, chcę wsadzić tzw. "przeszczepy", które wyhodowałam sobie na czarną godzinę w doniczce

Pytanie, czy mogę je wsadzić, czy powinnam zastosować jakiś środek aby to coś nie rozprzestrzeniło się na sąsiednie źdźbła? Co zastosować i jak sobie z tym poradzić? Proszę o pomoc

Serdeczne pozdrowienia!