No odbiło mi. Dobrze, że mam zdjęcia tego mojego kretynizmu to nigdy więcej tego nie powtórzę. Coś mi tam w głowie świtało, że to za dużo na jedną osobę i to już nie najmłodszą i powinnam się tej myśli trzymać ale ja chciałam sama zrobić bo wydatków dużo w tym roku się nazbiero. I głupotę zrobiłam, że pomocy nie wziąłam. Teraz muszę to nadrobić. Człowiek uczy się na błędach.
Wiecie plany sobie a życie sobie. Niestety z przyczyn ode mnie niezależnych (a może trochę tym zrywaniem darni sobie temat przyspieszyłam) prace musiały zostać zawieszone. Ja praktycznie na 2 tygodnie zostałam wymiksowana z czegokolwiek i też jestem jeszcze na jakiś czas odsunięta od prac ogrodowych cięższych i tych też lżejszych w normalnej ilości. Takie życie. Najważniejsze, że powoli idzie ku dobremu tylko ogróde leży odłogiem co mnie boli po prostu. Teraz wygląda to tak - uwaga dla osób szukających tylko eleganckich i wypieszczonych widoków - te takie nie są.
Co to za roślina ma prawie 2 m wysokości wyrosła na rzecz łączce kwietnej. Nigdy wcześniej u mnie jej nie było. Zaczyna wypuszczać grona kwiatow, ale nie moglam zrobić foty w zbliżeniu już szarówka i mokro.
Wyrosły 3 szt
Toszka, to te miskanty, takie patyczki, w dodatku przyszły połamane, ale sprzedawca mnie uprzedził, że sie nie zmieszczą do paczek:
A tu czerwona strzalkę zaznaczyłam przystanek i to będzie właśnie tu, na granicy z drogą, kilkanaście metrów za moim ogrodem, szpaler miskantowy:
Po drodze nie mogłam zawinąć na działkę wszystko przerosło moje oczekiwania.
Wszystko wyrosło również chwasty. Trzeba będzie zajadać rękawy ibbradz się za porządki.
Przywiozłam bukiet z cynii, które na niczym nie straciły. Hortensje już rozwieją ale wyrośnięte piękne.
Róże kwitną,niektóre już drugi raz przekwitają.
Kuleczko, pamiętam ten dylemat i rozumiem że pewnych rzeczy nie przeskoczysz
Tym niemniej zwróć uwagę na dwie rzeczy:
- w Waszym aktualnym projekcie na niektórych miejscach macie zasięg z trzech zraszaczy jednocześnie, a w innych - pomiędzy drzewami - wcale;
- wszelkie trawniki w wąskich przejściach są trudne w utrzymaniu, bo i nawadnianie ciężko ustawić i kosiarką trudno manewrować.
Więc już ograniczając te rabaty tak całkiem na maksa, wychodzi mi tak wersja:
wydaje mi się, że taką opcję dałoby się "sprzedać" babci nie na zasadzie "ograniczamy trawnik" tylko "ograniczamy liczbę trudno dostępnych (dla kosiarki i zraszaczy) miejsc, typu: za altaną, pomiędzy drzewami, jakieś dziwne i niepotrzebne wcięcia pomiędzy aroniami.
Jagoda Przepraszam że dopiero teraz ale nieczasowa jestem ostatnio.
Moja kulka zrobiona z lichego stożka wygląda na razie tak... Bałam się tego cięcia z góry bo gałązka była już dość gruba... I właściwie teraz góra już fajnie się zarasta... Czekam tylko na zagęszczenie się dołu
Dzień Dobry. Proszę jakie drzewo posadzic w tym miejscu? Słońce świeci tam do 16 godziny. W pobliżu rośnie sliwa nigra. Z góry dziękuję za wszelkie porady. Przepraszam za to tłumaczenie. Jestem z Czech.
Mam też inną, takie zdjęcie znalazłam, też ją chyba stracę, po pierwszym kwitnieniu, zaczęła jakby zamierać, nie było mnie w tym czasie, syn dodatkowo za dużo podlewał, chyba jej nie uratuję, coś podobnego działo się z nią w tamtym roku, ale odzyskała wygląd i pięknie zakwitła w jesieni.
Z tą ciemną i z sadzonkami z tej jasnej nic takiego się nie dzieje.
Obie wytwarzają dużo owocników, staram się je obrywać. Miałam kiedyś starą odmianę, nie pamiętam, żeby tak było.
Przechowuję je w zimnym garażu, małe okienko jest, w styczniu przenoszę do cieplejszego pomieszczenia, do światła, pobieram sadzonki.