Danusia, raczej nie ma ryzyka przelania. Ja ich aż tak bardzo nie podlewalam. Trochę zimą, trochę wiosną, latem już mało, pewnie za mało. Ale inne rosną dobrze.
Zraszam je co dwa trzy dni.
Jest ryzyko przelania, jeśli już wyschły na tyle, ze jest to proces nieodwracalny to już im nic nie pomoże. Ja bym podlewała ale umiarkowanie, żaby wilgoci nie zabrakło ale nie zalewaj, po potopisz. Zroś wieczorem. Macaj ziemię.
Wątek założyłaś w dziale Regulamin przeniosłam do działu architektura ogrodowa.
Ale żeby coś doradzić to chyba raczej trzeba widzieć zdjęcie tego miejsca, jak można doskonale doradzić, skoro nawet nie załączyłaś jak to wygląda. Ja nie jestem w stanie doradzić jeśli nie widzę, bo lubię podpowiedzieć najlepsze wyjście a nie gdybać .podsuwac pomysły, które np., odrzucisz.
Wklej zdjęcie a obiecuję że wrysuję tam coś co uważam że powinno być.
Dziękuje za podpowiedź, gabiony są tylko przy bramie w liczbie 3 sztuk, nie jest powiedziane, że musi być w tym eksponowanym miejscu, można ją eksportować gdzieś w dolnej części działki, która nie jest jeszcze zagospodarowana, tam miejsca na przyszły ogród pod dostatkiem wtedy miejsce dla róż może się też znajdzie
Jak garaż i pergola będą gotowe, wtedy podejmę ostateczną decyzję, może faktycznie, będzie pasować inna konstrukcja. Podstawy z gabionów tam nie widzę bo nie ma na to miejsca, w tym obszarze, gdzie ją bym widział, ale nad prostą drewnianą na pewno się zastanowię przecież nie będzie zamontowana na stałe
Do tego ogrodu pasuje ławka prostokątna, nowoczesna z podstawą z gabionów (ogrodzenie będzie z gabionów?) ta pasuje do ogrodu angielskiego z falistymi liniami, schowana gdzieś w gąszczu róż i pachnących krzewów. Myślę że trzeba bardziej przemyśleć zakupy
Jak dla mnie całkowity zgrzyt w tym ogrodzie
Tylko, że wyjdzie że wszyscy się zachwycają a ja krytykuję, więc to nie krytyka ale trzeźwe spojrzenie
O Danusia to zrobiła jeszcze bardziej w obrazowy sposób niż ja i o to mi chodziło - dziękuję Danusiu za pomoc zredagowaniu tytułu wątku oraz mojego przekazu.
Klon japoński a klon palmowy to zupełnie inny gatunek.
Teksty skopiowane z internetu zostały zmoderowane. Nie wklejamy skopiowanych tekstów innych autorów, chyba że z Ogrodowiska