Coś tam drgnęło. Po przekopaniu z kompostem i mączką drugiej części, wyznaczyłam linię trawnika, aby nie sypać tam kory. Tak to mniej więcej będzie (brzegi rabat jeszcze nie ostateczne, w tle wciąż kompost i obornik, ale to powoli). Nooo, powiem Wam, szału nie ma z wielkością rabat i trawnika, za bardzo to sobie z chciejstwami nie poszaleję
Na koniec trochę rozrywki

Tak zawzięcie ostatnio kopałam, że znów widły mi się rozleciały. Ale nic to, szkoda było dnia, więc sobie sama je "naprawiłam"

Wygląda jak wygląda, ale trzyma!