No i jak bumerang wraca sprawa rabaty w okolicy koła, które ma stanowić miejsce ralaksu/wypoczynku

Koło do tej pory pełniło rolę miejsca pod basen, ale dzieciaki wyrosły już

Nijak nie mogę 'ugryźć' tego kawałka ziemi.
W ubiegłym roku Ewunia z Ogrodowego songu pomogła mi nakreślić mniej więcej takie linie
Od tamtego czasu trochę się zmieniło, Nutkaj zostaje, póki co eM nie da go ruszyć i ja nie naciskam już
Amanogawy znalazły swoje miejsce(?)bo już należało je posadzić, grilla takiego nie chcę, myślę raczej o palenisku

Od strony warzywnika mógłby być jakiś żywopłot/na całą długość donica
No i zrobiliśmy ruinę
Od strony warzywnika
i od strony siatki
Co myślicie?
Ma to jakiś sens? Ja już mam mózg wysuszony od patrzenia na słońcu na tę rabatę, nic nowego/twórczego chyba nie wymyślę. Najbardziej zależy mi teraz na wyznaczeniu linii rabat.