Dzisiaj, a właściwie już wczoraj było pierwsze koszenie trawy. Część skosiłam ja, resztę M. Ponieważ musimy poprawić kompostownik eM zaimpregnował kilka desek, a ja zrobiłam kanciki.
Kurcze, właśnie te proporcje mi nie dają spokoju. Gdy chodzę po ogrodzie to i te 8m wydaje mi się mało a na planie wygląda, że trawnika przymało. Ale znowu to tylko cześć ogrodu. Niżej na planie za tą zakręcającą drogą do drewutni, przy tarasie też wszędzie niemal trawa. Napisałam do Danusi o radę, ale zabiegana, rozchwytywana, nie znalazła dla mnie czasu No to dalej myślę...
Macham z avatarka do Ciebie No właśnie wyspy raczej bym już w tej części nie chciała robić, bo takie esik przed drogą ma powstać i z tarasu będzie robił za wyspę. Hmmm...drugi głos na rzecz powiększenia trawnika. Dziękuję i dalej myślę
Witam Cię Iza ciepło i wiosennie na moim wątku. Jak się cieszę, że głośno myślisz. Pomoc potrzebna bardzo! Oj, nie do końca zrozumiałam Twoje słowa. Według Ciebie też powinnam zmniejszyć obszar rabat i dołożyć trawnika czy zostawić? Wiadomo, że nie od razu w rok, czy dwa będę miała rabaty wypełnione, ale sukcesywnie, z Waszą pomocą przy rozplanowaniu będę je budować. Na tych obszarach pod rabaty chciałabym umiejscowić kila drzew (Glediczja, śliwa wiśniowa Pissardi, choiny, metasekwoja, które kiedyś w końcu przecież urosną i może okazać się wtedy, że 8m wcale nie jest tak dużo...Też tak sobie głośno myślę...Cholercia. Marga witaj :* Dziękuję za opinię. Masz rabata 10m ze ścieżką. Super! A mogłabyś pokazać? Zaglądałam do Ciebie, ale po zdjęciach tak trudno dojść, co, ile i gdzie. Właśnie czegoś takiego nie wykluczam, że między drzewami będzie można chodzić.
Tak, mam w głowie, gdzie co ma być, ale jeszcze tego nie umieściłam na planie, bo skupiłam się na wytyczeniu granic trawnika.
Będzie kompostownik (prawy, górny róg planu, za drzewkami owocowymi) Chcę go kiedyś oddzielić jakimiś chaszczami, albo pergolą, teren grillowy to przy tarasie, który mam wielki, więc w omawianej części ogrodu nie ma potrzeby. Marzy mi się malutka altanka na bazie 6kątu. Może kiedyś ją postawię na tej wsuniętej prawej części trawnika. Trampolin, placów zabaw, basenów nie planuję. Dziecko odchowane Może kiedyś jakieś szemrające oczko wodne, ale to też przy tarasie... Na prawo od tarasu kiedyś powstanie taki dziedziniec wykostkowany z miejscami na nasadzenia, z drewutnią i domkiem na narzędzia w kształcie litery L. Ale to też odległa przyszłość i dotyczy innej części ogrodu.
Ależ ja mam plany...Może nigdy nie do zrealizowania, gdy kasy nie będzie... Anula Zajrzałam do Juzi. No właśnie coś pod ten styl za mną chodzi. No właśnie drzewa mają rosnąć, to może te 8m będzie na styk...może, może, może...
A co do planu, jaki machnęłam. Papier wszystko przyjmie. Niby mam ułatwione zadanie, bo pusto i równo i nic, tylko planować. A właśnie najczęściej ja taki praktyk, jak Ty jestem. Nasadzenia przy domu, które pokazałam podczas prezentacji tego, co już mam, właśnie tak się odbywały. Sadziłam, dosadzałam, przesuwałam, okopywałam. Teraz chciałabym tego uniknąć.
Cieszę się jak gwizdek, że urządziłyście ze mną burzę mózgów. Jeszcze sobie trochę w głowie pogotuję, tyczenie ostateczne zacznę od poniedziałku. Mam do odchwaszczać wokół domu i na tym się skupię.
Dobra, kawa dawno wypita, pora się ruszyć. Będę zaglądać.
Niezły projekt! Lubię takie faliste linie rabat. Mi nie przeszkadza, że jest mało trawnika w Twoim projekcie. Jeżeli dla Ciebie i rodzinki sprawdzi się taki trawnik to ok. Czy zastanawiałaś się już gdzie postawisz (jeśli oczywiście planujesz) kompostownik, basen, trampolinę, plac zabaw, miejsce na grila lub ognisko, itp. Może wrysuj sobie te elementy w projekt.
Dziewczyny pisały Ci o optymalnej szerokości rabaty. Moja w najszerszym miejscu ma 10m i trzeba było zaplanować ścieżki w środku, natomiast tam gdzie jest 4m szerokości są tylko nasadzenia.
Mirelko to jest baaaardzo stara odmiana hortensji bukietowej - nazywają ją krzaczasta. Przycinam ją tak wysoko, bo ma zasłaniać kompostownik. Można ciąć niżej i wtedy taka wysoka nie urośnie. Wybarwia się kwiat z białego na zielono.
Kompostownik malina Ja mam drewniany z palet, dwie komory i już wywalam za niego bo miejsca nie ma. Myślę jeszcze o 2 szt plastikowych
Kompostu nigdy za dużo haha
No i Małgosia wszystkim wyjaśniła i co ja będę język strzępić. Ziemia jeszcze bardzo mokra pomimo, że cały tydzień już nie pada. Kompostownik zapełnia się w zawrotnym tempie.
A ja na dziś walczyć przestałam, Grześ właśnie kosi trawkę i pomimo, ze nie wszystko gotowe i zrobione odpuszczam, bo na tabletach jadę. W przyszłym tygodniu też jest czas.
Witaj, masz trudną sytuację... Trochę znam to, z czym walczysz, bo ja też zabierałam się za przedogródek po mojej cioci, przedtem jeszcze prababci ... teren po budowie domu, w ziemi też było wszystko. No bojlera może nie znalazłam ale kawały cegieł, guziki, ubrania, mnóóóstwo kamieni, żelastwa, jedną dość sporą metalową miednicę ... Miałam trzy wiaderka (takie po farbach z malowania pokojów są super - mieszczą akurat tyle, ile jesteś w stanie potem unieść, żeby wywalić do kontenera czy na kompostownik) - jedno na kamienie, drugie na wszelkie odpady, trzecie na chwasty, cebulki itp. i tak sobie kopałam, najpierw sztychówką, potem wszystko motyką, w międzyczasie czyściłam ze śmieci i na koniec grabiłam i wyrównałam. Nie miałam tego dużo, więc dałam radę sama. Więc jeśli też masz działać w pojedynkę to może wyznacz sobie jakąś niewielką strefę i zrób najpierw tam porządek, jak będziesz mogła już tam sadzić i patrzeć jak rośnie to da Ci to energię i motywację do ogarnięcia dalszego obszaru. Albo zaproś w którąś sobotę do ogrodu znajomych młodych silnych chłopaków, każdego ze sztychówką, nagotuj im bigosu, upiecz ciacho i pozwól im się wykazać Babeczki fakt silne potrafią być jak trzeba, no ale faceci jednak siły fizycznej mają więcej. Czemu z tego nie skorzystać Powodzenia Ci życzę! Będę kibicować
Z tarniną i chłodem może to i prawda? Przecież jeszcze przed nami zimni panowie. Oj, zmyliła nas ta wiosna w tym roku. W maju jeszcze nie będzie za późno na ciepło. Zdążymy zrobić w ogrodzie wszystko. Przyrody się nie oszuka, swoje rytuały musi odprawić.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny u mnie.
Basiu, moje krzewuszki wyglądają na śpiące, jeszcze nie ma listków nawet. Pęcherznice dopiero z pąków się wysunęły i trwają.
W porównaniu z dołem mapy opóźnienie co najmniej miesięczne!
Mój kompostownik jeszcze nie opróżniony, ale nie wiem nawet czy go w całości ruszę, może tylko kilka wiaderek odkopię,
Kompostownik sobie zrób, a za kompostem się rozejrzyj, ja do tego tygodnia żyłam w nieświadomości, najpierw znalazłam jedną kompostownię, a jak wspomnialam o tym na forum to dziewczyny z okolicy podały kolejne adresy, popytaj dziewczyn co blisko Ciebie mieszkają.
U mnie worek 25 kg około 8 zł, a lepiej tą kwotę wydać na kompost niż na torf.
Takie pół na pół, z pierwszego razu w zasadzie samo siano, z drugiego trochę zielonego z odrobiną ziemi. Spróbuję gdzieś usypać na razie zanim nie znajdę miejsca na kompostownik
Mokre to co zostalo po wertykulacji czy suche?Jak suche to dodaj swiezo skoszonej trawy i np. wiorow i usyp z tego pryzme. Po kilku dniach przerzuc, i tak przez miesiac. Z wielkiej pryzmy zostanie mi 1/3 tego co masz teraz. Jezeli oczywiscie dojdzie do wzrostu temperatury i jezeli dodasz sporo materialow zawierajacych azot.Jezeli mokre, zmieszaj z czyms suchszym, usyp na plandece i zostaw na kilka dni, przerzuc i znow zostaw. Nic sie nie zlepi, objetosc zmniejszy i na dojrzewanie mozna juz wrzucic do kompostownika.
W tym roku nie wertykulowalam trawy bo ladna jest pomimo duzej ilosci sniegu (wertykuluje sie po 2 tygodniach od nawozenia)i pierwsza trawe usypalam wlasnie na plandece z obornikiem, liscmi, galazkami, wiorami, odrobina maczki kostnej, wegla drzewnego, maczki bazaltowej, kilkoma wiadrami oberkow z kuchni i wiadrem dojrzalego kompostu.I z duzej pryzmy w przeciagu 2,5 tygodnia zostalo niewiele choc na zdjeciach tego nie widac.Temperatura byla przez ten czas ciagle 75-70 stopni. A ze nie mam miejsca na czwarty kompostownik, lezy to sobie pod wiata, oczywiscie odkryte, ale chronione przed deszczem. Jak juz temperatura nie bedzie wzrastac, wrzuce do kompostownika i dam dzdzownice, ktore przezimowy w piwnicy.
Dzięki Edytko. Konieczne muszę popytać w naszej szkółce o ten kompostownik. Człowiek czyli ja ubogi jest w wiedzę ogrodnicząA Ty masz może doświadczenie z bukami? bo napaliłam się na buka tricolor i mam nadzieję, że to dobry wybór.
W Twojej okolicy wiem o dwóch miejscach, w których masz kompost. Jedno to Żory, a drugie Mikołów.
W obu przypadkach sprzedawane luzem. W Żorach jesienią na 1 m3 (mniej nie można kupić) płaciłam 31 zł.
Do tego kompostu dostajesz specyfikację ze składem i ph. Wg ich zaleceń nie nadaje się do warzyw i krzewów owocowych ze względu na nasiona chwastów.
Są w nim różne śmieci- nie dużo, ale zdarzają się.
W Mikołowie sprzedają na wagę (osobiście tam nie byłam). Cena trochę wyższa chyba. Tutaj w tej partii co miałam nie było żadnego śmiecia.
Zalecenia są podobne-nie do warzyw i owoców. Czy ze względu na nasiona czy to co zostało podniesione wcześniej- zanieczyszczenia nie wiem.
Pojawiło się hasło, że jest trochę podobnie jak z zabawkami dla dzieci. Dla tych poniżej trzeciego roku życia mnóstwo atestów. Być może,żeby miał ten kompost styczność z warzywami również musiałyby być jakieś atesty.
Ale to już jest gdybanie.
Jeżeli chcesz to tego z Mikołowa mogę Ci podrzucić pod płot i sobie zobaczysz.