Pochwalę się również moją zdobyczą szczaw, skubaniec ma korzeń około 40 cm jest tego szczawiu mnóstwo w drugiej części działki, jest tam spory kawałek zostawiony naturalnie nie koszony. Chciała bym jednak choć trochę go zlikwidować bo pojawia się też w innych częściach. Nie wiem czy szczaw można zaliczyć do chwastów, żeby być w temacie ale skoro się aż tak rozprzestrzenia to chyba jest pomimo kulinarnych właściwości. Nie wiem jak on się rozmnaża, czy kwitnie czy co tam robi, że się tak roznosi, w jaki sposób choć trochę nad nim zapanować ?
Dzięki za info i siewnik zakupiony do kolejnego nawożenia. Po tygodniu, skoszeniu i większej ilości wody trawa trochę odżyła.
Na bazie Waszych doświadczeń przy trawniku 200 metrów ile wystarczy nawozu?
Oczywiście badania gleby zrobię w odpowiednim momencie
Dzięki za info i siewnik zakupiony do kolejnego nawożenia. Po tygodniu, skoszeniu i większej ilości wody trawa trochę odżyła.
Na bazie Waszych doświadczeń przy trawniku 200 metrów ile wystarczy nawozu?
Oczywiście badania gleby zrobię w odpowiednim momencie
Dzięki za info i siewnik zakupiony do kolejnego nawożenia. Po tygodniu, skoszeniu i większej ilości wody trawa trochę odżyła.
Na bazie Waszych doświadczeń przy trawniku 200 metrów ile wystarczy nawozu?
Oczywiście badania gleby zrobię w odpowiednim momencie
Idąc dalej...ścieżka przy garażu. Już za kilka...kilkanaście dni (bo przecież mężczyźnie nie trzeba przypominać,żeby coś zrobił co pół roku...w końcu obiecał )będzie ona miała ciąg dalszy i będzie skręcać w stronę przejścia do rodziców.
I tarasowe klimaty...zdecydowanie powojnik Sizaia Ptitza jest cudny.Jarzmianki także kwitną, a Czosnki się kończą.
Przegląd rabat...
Na froncie Krzyśki zaczęły rządzić...z obserwacji wynika,że tylko te sadzone jesienią.Z poprzedniego sezonu nihuhu.
Być może niesłuszny to samozachwyt,ale zadowolona jestem że stanu trawnika.Jeszcze te mlecze pryskane pójdą precz i będzie już prawie spoko
Szałwie wzięły się za siebie...kwitną.Pojawiają się też pierwsze dzieci czyśćca.
Elu ta trawka na podwórzu już wczoraj skoszona Ale jako, że jest tu około 8 tyś metrów pojawił się inny problem który utrudnia życie a zwłaszcza koszenie. Na pierwszym zdjęciu jest taki ala sad z drzewkami owocowymi po jednej stronie jest w miarę ok ale pod tym dużym drzewem po lewo jest to prawdopodobnie mirabelka, jeszcze nie wiem dokładnie bo to mój pierwszy rok w nowym miejscu, rośnie tam coś okropnego do koszenia, biedna kosiarka aż trzeszczy kiedy po tym przejeżdża, zostają kępy i jest ich dużo. Nie przeszkadzało by mi to bo prawdę mówiąc ta cała ''trawa'' w tym sadzie składa się w większości z jakiś tam chwastów a jest on trochę oddalony od domu tyle, że ten odcinek jest masakryczny do koszenia, nie da się tego wyrwać chyba, że łopatą wykopać i w te miejsca posadzić trawę? Sadzik w trakcie koszenia, kwadrat obok drzewa to praktycznie same kępy
kępy tego czegoś paskudnego