Jest w tym pewnie sporo racji, na szczęście w miarę upływu czasu podejście się zmienia i człowiek sobie zdaje sprawę, że w hierarchii ważności różnych spraw ogród raczej jest mało ważny.
Olu, u Ciebie to chyba nie kwestia braku miejsca, tylko ujednolicania rodzaju drzew w ogrodzie - a ja wszystkie lubię, pozbywać się nie chce to i je jakoś poupycham
Edytko no coś muszę począć z tym zakochaniem i chyba trochu zgapię od Ciebie nawet ostatnio Twoje przed płocie pokazywałam eMusiowi, jemu też bardzo się spodobało, tylko muszę pomyśleć co na ten rów puścić, żeby zarosło
Decyzja zapadła, wiosną zabieram się za rabatę przy kostce.
A że nie ma odwrotu, może świadczyć fakt, że przesadziliśmy pod taras drzewa.
Szczególnie jestem zadowolona z nowej miejscówki buka.
Rohan Obelisk, wygląda przy tarasie kapitalnie, pomysły na obsadzenia już jakieś mam, a przez zimę będę je dopracowywać.
Ciężko to oddać zdjęciem, ale kolory przebarwionego buka, wisni i gracków na tej osi widokowej są mega!
Ten miskant jak zaczyna kwitnąć to jest różowy, ale bardzo szybko zmienia kolor na biały - w jednym i drugim ujęciu jest bardzo fajny, zresztą ja to już mało obiektywna jestem, bo lubię go o każdej porze roku.
to miło, mam nadzieję, że będzie pokazywać kolejne etapy tworzenia ogrodu, bo z Twoją pomocą to na pewno powstanie kolejny pokazowy ogród.
Pamiętam tą dostawę cisów do jej ogrodu, będzie się działo, pewnie od wiosny.
A trochę się w tym miejscu w ostatnich dniach zmieniło
Tata pomógł mi wysadzić wszystkie niepotrzebne drzewa z tej rabaty (glediczja, buk, grujecznik), przesadziliśmy też Red Barona, poprzesuwaliśmy lekko dwie hortki i wreszcie jest na całej długości jednolicie.
Zostało na wiosnę zająć się ostatnią linią nasadzeń - jeżówki przeniosę w inne miejsce a będą tam po dwie seslerie jesienne.