Srodkowy busz - rabata z jalowcem i pigwowcem japonskim.
Robocze zakatki
Koniec.
W swieto nie przystoi ganiac w szlafroku przy ulicy wiec zdjec frontowej nie bedzie.
Raport zdrowotny - czuje sie podle i wstalam tylko dlatego zeby sie podleczyc.
Stefa zażywa kąpieli i wodnej i słonecznej . Chyba dobrze jej u nas. Wczoraj widziałam jak się skrada do robala. Normalnie przyczajony tygrys, ukryty smok
Długo mnie nie było tęskniłam za Waszymi ogrodami.
Na początku maja miałam komunię Filipa bieganina do kościoła na egzaminy na próby.Filip był przyjęty w 2 klasie więc musieliśmy nadrobić rok religii a wcale łatwo nie było.Między czasie miałam szkolenia z nowej pracy więc nie wyrabiałam na zakrętach.Teraz też czas mi ucieka w sumie cały dzień jest poza domem.Wracam ok 18 wiec czasu mało na wszystko.No cóz sama chciałam zmian.Za to ogród cieszy bardzo poranna kawa na tarasie wśród kwiecia daje kopa na cały dzień.
i jeszcze takie coś ukręciliśmy wczoraj z Krzysiem.
wymyśliłam sobie już dość dawno takie półki pod ścianą przy altanie na latarenki i żeby były też takim dodatkowym, podręcznym miejscem do położenia czegoś przy biesiadowaniu. Zrobiliśmy z jakichś tam dech co jeszcze po iwnicy leżały. Wyszło trochę wysokie i em się śmieje, że tylko stołki barowe dokupi . tu już po pomalowaniu .
póki co w wieczornej odsłonie jest tak, ale będzie ładniej, bo i latarenek chciałabym tam więcej, żeby był efekt wow i romantico