W tej ostróżce też się zakochałam

Ja już dawno nie czytam żadnych komnetarzy, więc nie wrzucajcie tutaj linków, to robi złą robotę..niepotrzebną.

Masz genialne kompozycje... nie wszystkie, wiadomo..eksperymenty, ja też eksperymentuje ale ta z firletką i szałwią...ukłony składam i zapisuję w kajeciku

Odnośnie pomarańczu, nie masz racji...jest modny, poczytaj w migawkach o CHFS na stronie głównej

atena35 napisał(a)

Ewuś, mam zakaz, ale ja niegrzeczna jestem

a w koszyczku mam
Rooguchi
Hakuree
Sophie
i Princess Red

Wczoraj zagadywałam na tarasie "wiesz, myślę o powojnikach "
i wskazując paluszkiem "tu, tu - zakryłby śmietnik szybciej niż bluszcz, prawda"???
trzepotałam rzęsami ...
usłyszałam no, no ...

Tak myślę, że to oznacza koniec zakazu ! Jak myślisz?

Niekoniecznie dobrze myślisz.. zimą z powojnika masz kołtuna i suche liście, a bluszcz jest cudny cały czas. Dobre wyjście i bluszcz i powojnik, a jeszcze lepsze plus róże pnące, wtedy szał na całego. Jak u mnie

Jako projektantka Twojego ogrodu mus się wtrącić

Kasiek napisał(a)

Danus jeszcze troszke pozawracam Ci glowe
w tym artykule znalazlam roze ktore bardzo mi sie podobaja, fotka 41, plis podaj nazwe
https://www.ogrodowisko.pl/artykuly/461-ogrody-jak-obrazy-impresjonistow-czyli-kwiatowe-fantazje-cz-i/photos

Ta róża to 'Rhapsody in Blue' - mam ją przy furtce na obelisku metalowym i kwitła Pokazywałam. Właśnie w ogrodzie Hyde Hall, się nią zachwyciłam w zeszłym roku, oplata altanę

Kasiek napisał(a)

Danus, blagam zdradz tajemnice kwitnacych wisni, co to za cudo?

Wydaj mi się, że jest to róża 'Paul's Himalayan Musk' bo taką pamietam przywiozłam z Anglii i posadziłam, gdzieś zniknęła w gąszczu teraz się przebiła w koronę drzewa i zakwitła na koronie wiśni niezwykle obficie.

Na zdjeciach w necie pokazuje się jako róża zaróżowiona, ale też biała- więc myślę, że to jest ta właśnie. Nazwy nie dojdziesz bp nie wiem, gdzie jej poczatek, korzenie i metka z nazwą. Inny typ to 'Little White Pet', ale niemozliwe chyba żeby tak poszła w górę. Pąki ma różowawe..więc - nie wiem

Posadź bluszcz (Hedera). Porośnie pień, a jest zimozielony. Koło mnie rośnie (tzn. u sąsiada i doskonale wygląda.

Obwódka bukszpanowa niepotrzebna, bo brzóz pasuje wrzosowisko i trawy oraz ładne berberysy w ciekawych barwach. Niskie.

Ten obrazek zaczarował moje serce Przechodząc koło takiego domu i ogrodu, można czuć się jak w krainie czarów. Jak żałuję, że mam tak daleko- chodziłabym Danusiu pod Twoim płotem tam i z powrtotem

Gardenarium napisał(a)

Fizologicznie i naukowo Waldek ma rację, ale ja jak muszę to nawet w lipcu przesadzam kwitnące drzewa i udaje się. Teraz też robię przesadzanie i rewolucję ogrodową Prawie wszystko wykopujemy i przewalamy w inne miejsca

Ale termin na przesadzanie nie jest najlepszy a raczej najgorszy, kto niewprawiony, niech tego nie robi.

Przesadzałam teraz: bukszpany, buki wielkie, cisy, iglaki m.in. wielki świerk. kwitnące hortensje, kwitnące róże pienne (jedne ok, innym trzeba było uciąć bukiety kwiatów, bo system korzeniowy był kiepski i róża więdła nadmiernie i zrzucała pąki), ale pozostałe mają się dobrze i przy systematycznym podlewaniu już się przyjęęły.

Nie przesadzamy jeśli nie musimy, a jak mus to trzeba to robić z głową.

Poziomkowe jasminowce

Jedna wiśnia na ulicy kwitnie różano na biało, inna na kremowo.

Dziękuję Kasiu i Rumianko.

Chyba nie półkole a półkulę?

Półkole to łuk w połowie obwodu koła, a półkula to bryła połowa kuli.

Spłaszczyć kulę, posadzić w zagłębieniu odpowiednio formując brzegi aby nie zasypać nasady krzewu.

W takim razie jest nie do zlikwidowania, bo będzie się pojawiał ciągle. Chyba, że opadnie poziom wód lub podniesiesz teren.

Nie wcześniej jak dwa tygodnie po posadzeniu, a najlepiej odczekać trzy i upewnić się, że są podlewane wodą (mają wilgotno w korzeniach) i wznowiły wegetację (widać przyrosty nowe).