Jakby rosły u mnie to przyciąłbym je, następnie opryskał profilaktycznie choćby topsinem, a za trzy dni wziąłbym florovit czy tez biohumus i poleciał nim po całej roślinie oraz wlałbym po wiaderku w korzenie.
Kwiatów nie obrywaj,same opadną. Ściółkę tez bym sobie odpuścił na czas ratowania ich.
Cześć Sebek. Zastanawiam się nad swoimi Umbrami-czy to normalny objaw czy chorobowy (liście są drobniutkie, zauważyłam pozasychane kwiaty, które mają kolor brunatny,generalnie to te moje umbry na moje oko są jakieś rachityczne). Mam je drugi rok i niczym je jeszcze nie pryskałam. Zastanawiam się czy profilaktycznie spryskać je na grzyba np. Topsinem. I czy Umbry można zasilać np. florovitem płynnym. No i czy można podsypać je korą czy lepiej kamyczkami. Doradzisz? Pozdrawiam...Aśka
I jeszcze...czy te zaschnięte kwiaty poobrywać?
Marta - u mnie parę lat temu świetnie podziałał Starane, Bofix również. Mam te dwa specyfiki w szafce i.. czekają. W zeszłym sezonie nie miałem potrzeby ich użyć, w tym roku latem polecę nim po trawie, bo już dość trochę się mi tych chwaściorów nasiało.
Nie wiem jak teraz z dostępnością, ale chyba brałbym Starane na Twoim miejscu. Z tym, że w przypadku koniczyny chyba powtarzałem oprysk dwukrotnie, bo też tylko ona chciała rządzić w moim trawniku
Też mamy suczkę - kiedyś jak się załatwiała to wypalało plamy, teraz jakoś tego nie zauważam.
Jak piszesz o tym bordzie to uzmysłowiłem sobie, że nie przyciąłem Pissardi... A teraz jestem już w K. i nawet nie wiem kiedy następny raz będę je widzieć, pewnie w połowie czerwca