Wiesz Jolu, na te walenie dzięcioła w słoninę to ja mogę patrzeć godzinami. I zawsze mi się usmiech pojawia, bo wala tak jakby beton jadły. A obok sikorki z taką lekkością skubią... Ja wieszam jeszcze kulki, ale już na innym drzewie. Ale dzięcioł nie jest nimi zainteresowany, tylko słoninką.
Niestety Kasiu nie mam. A wiatrzysko takie, że łeb urywa. Biedne te roślinki...
Ha, ha, ha... mój eM już się skarży, że lepiej ptaszki karmię od niego... Niech wiosna szybko przychodzi, bo zapasy karmy się kończą.
kwiczoł na jabłka przyleciał
kos też
i nareszcie grubodziób, a w zasadzie dwa chyba samiec i samiczka
samiec( tak myślę)
cudne ma te kokardki nad ogonem