Lubię takie zajęcia w martwym ogrodowym sezonie, zawsze coś się dzieje, jeżdżę z młodymi po salonach, chętnie mnie zabierają...żyją swoim przyszłym mieszkankiem
Pierwsze zajawki
Szykują własne EM...przedpokój
jeden z pokoi
fragment łazienki
Karmniki wiszą pod dachem (mamy 3 takie stołówki) i teoretycznie służą małym ptakom, dla sójek, dziecioła i sierpówek zostawiam na parapetach(są głęboko osadzone, wiatr nie zwiewa ziarna) z czego i tak korzystają wszystkie jak widać
Dzień dobry-czytałem wczoraj o okrywaniu. Poświęciłem na to parę godzin.Dużo się dowiedziałem. Postanowiłem, że pokażę Państwu jak ja to robię, jeśli chodzi o hortensję. Tak okryta stoi bardzo długo, aż minie ryzyko majowych przymrozków. Wiem, że szpeci, kiedy już wokoło pełno kwiatów ale mnie to nie przeszkadza pozdrawiam
PS- nie mogę odwrócić zdjęcia. Na pulpicie jest w pionie.
Jeśli można to zmienić to będę wdzięczny.
Wyszło słonko, zrobiło się jakoś tak weselej. Wyszłam do ogrodu na "przegląd" Narcyzy mam na wierzchu, część tulipanów też. Przebiśniegi też są na wierzchu i niektóre puszczają już pąki kwiatowe. Rozchodniki wielkie przywiezione z Tynioka mają róże na wierzchu. Pigwa ma pąki kwiatowe. Forsycja ma ochotę zakwitnąć. Hosty olbrzymie mają na wierzchu kły. Wszystkie jeżyny wypuszczają pąki krótkopędów. Zaczynają kwitnąć ciemierniki białe. Bzy mają pąki liściowe. Tak samo porzeczka czarna i agrest. Długo by wymieniać. To jest wiosna. Aż boję się myśleć co będzie jak przyjdą mrozy A z jesiennych sygnałów ? Wciąż kwitną róże. Pod cienką warstwą lodu pływają ryby, grasuje kret na trawniku.
A teraz kilka fotek - wspomnienia z poprzednich zim.
Witam serdecznie Diabliczkę
Aniu....Te odmiany mam pierwszy rok...W gruncie byly wszystkie po jednym krzaku i uważam ,że jak na ten deszczowe i zimne lato poradziły sobie dobrze...pierwsze i drugie grono zawiazaly dość dobrze,następne już nie cogorzej...zaznaczam ,że nie używałam zadnych środków chemicznych..
ten anans jest z gruntu..te w skrzyneczce też są z gruntu zebrane na poczatku września
Wiadomo, grudzień to intensywny czas i jakoś tak mi zeszło bez forum. Wprawdzie teraz służbowo już jestem w ferworze walki, ale zatęskniłam...i nadrobię zaległości
Najważniejszą rzeczą jest to, że w czerwcu lecimy w szóstkę nad ciepłe morze, udało się wszystko zorganizować i mamy zaklepane Nawet sobie wyobrazić nie mogę jak będzie czadersko Małgosia z Krzysiem, Kasia z Grzesiem i my...cudownie Doczekać się nie mogę i liczę dni
Ogród...było za ciepło zbyt długo i kiełkuje co nie co...nawet kwitnie...ciekawe co wiosną będzie...
Dzisiaj na minusie i wieje paskudnie. Nawet trochę przyprószyło drobnym śnieżkiem...już nie chcę zimy!