Ale ja całkiem graby nie kazałam rozpinać, kazałam je wypuszczać jak najwyżej żeby robiły wielkie piętra zasłaniające od domów za ulicą. niekoniecznie na tyczkach, ja bym je nawet zostawiła naturalne, ale korygowane
Jak patrzysz z tarasu to domów ma być nie widać. Widać teraz? czy nie widać?
Na razie to jestem w lesie Znaczy graficzka na zwolnieniu Ale ja robię swoje
Kuchnia stoi też w lesie, nie mam kiedy wybrać uchwytów...hmmm, jakie, porcelanowo-srebrne jak uchwyt kranu? Srebrne?? muszę popatrzeć, a póki co to nie mam gdzie i jak.
Danusiu własnie czytam M'owi Twoją rekomendacje i powiedział "O"!!! Masz wielbiciela do grobowej deski!
To rozwiązanie, ktore najmniej ingeruje w mój ogrod, najmniej kosztowne co w kontekście wczorajszego PIT'a adekwatne. Graby puszcze na linkach lub bambusach , M musi jakoś za te brzozy odpokutować
Pewnie lepiej bo tych białych nóżek w bukszpanach brakowałoby mi zimą
Poczekajmy aż ustalę szczegóły, jeśli 5 lecie nie wyjdzie, ustalimy wcześniejszy termin, bo o to chodziło Anecie A ja wpadam z takim pomysłem, ale myślę, aby nie nadwyrężać gościnności Państwa Szmitów dwa razy w krótkim czasie Do połowy marca powinnam tam dotrzeć i coś ustalić. Mam nadzieję, że wytrzymacie te dwa tygodnie
Proponuję wypuścić graby na ulicy w wysokość a nie trzymać płaski szpaler, albo zamienić na drzewa o większych koronach (szpalery nie spełniają zadania wysłonięcia od domów) a na tym powinna się skupić ich rola, czyli na ulicy drzewa które "robią za tło" a w środku z lewej, brzozy poczochrańce czyli dosadzić "Pendula" parasole i strzyc parasol, niech się kołysze.
Powinnaś odmontowywać ocieplenie z różaneczników ponieważ są to rośliny zimozielone, robi się ciepło, a bryła zmarznięta, więc może to im zaszkodzić, odwijaj i podlej różaneczniki.
Hortensji nie ruszaj a raczej chroń zeszłoroczne pączki przed mrozem ile się da, bo nie będą kwitły.
Lawendę przytnij dopiero jak widocznie zrobi się ciepło. Wtedy będą kwitły forsycje.
Bardzo dobry pomysł bo wątek, ponieważ jest o wystawie nie o spotkaniu. Tutaj dodajemy zdjęcia z wystawy. Reszta uczestników pewnie będzie dodawała tam Tym sposobem mamy dwa wątki. Jeden 40 stron o tym kto pojedzie a reszta z wystawy. Dlatego uważam ten wątek za prawidłowy, ponieważ będzie jedynie relacją z wystawy.
Mam plany urządzić 5 lecie Ogrodowiska i będę jechać w tej sprawie na rozmowę
Tylko nie wiem jaki będzie wynik tej rozmowy. Planuję termin 11 lipca - pierwsza sobota po 9 lipca.
Potwierdzony termin 11 lipca. Będzie spotkanie na 5-lecie Ogrodowiska
Jasne że cieszy nawet bardzo
ktoś w komentarzach na profilu działkowca na FB napisał:
"Ogrod jest cudowny. Jeden z moich ulubionych na Ogrodowisku. Proszę jednak dodać, że jest projektu Gardenarium
A ja choć miejsca nie zajęłam, to popłakałam się gdy otrzymałam dyplom za udział i książkę o trawach. Dla mnie to i tak było ogromne wyróżnienie!"
Dla mnie również to mega wyróżnienie bo jeszcze w 2011 nie miałam ani pojęcia o roślinach ani ogrodu. O wygranej dowiedziałam się z GAZETY!!!! aż usiadłam z wrażenia na podłodze,serce mi kołatało jak młotem, potem skakałam z radości i obdzwoniłam tych którzy są w różnych sytuacjach ze mną... z radosną nowiną!
lub
'ja tam wolę ogrody które są od zera do końca pomysłem, wykończeniem i pielęgnacją właściciela ogrodu, to nie sztuka zlecic komuś projekt ogrodu...."
pomyślałam że jasne że nie sztuka, sztuką jest zrobić tak by wszyscy mówili że jest wykonany i pielęgnowany przez profesjonaliste, a robi to amator
ktoś również zauważył , że obecny wygląd ogrodu różni się od projektu i to też prawda...
np patrząc na tę fotę to tylko mariken z bukszpanami przy tarasie są zgodne z projektem, cała reszta jest inna...
a tutaj zgodna z projektem jest śliwa wiśniowa i świerk za hortkami
A TAK NA MARGINESIE MAM DO SPRZEDANIA MEBLE, KTÓRE WYGRAŁAM
oo kolorek rzeczywiście mocny, takie lubię, bardzo dziękuję za podpowiedź chciałam ją czymś podsadzić, naoglądałam się sporo aranżacji na forum i nie do końca wiedziałam z czym ją zestawić - wrzośce wydają się być dobrym rozwiązaniem chociażby ze względu na wymagania glebowe