Ewa,wczoraj spacerowałam po bazarku przygięta psychicznie i nie tylko...zobaczyłam tę kwitnącą roślinkę i nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo się ucieszyłam na jej widok,oczywiście nie załam jej ,pani sprzedająca mnie oświeciła że to Barbula,kwiaty w moim ulubionym kolorze, delikatne,takie cukiereczki,maleńka pocieszająca chwila ..i tyle radości,miłe to co napisałaś,zapamiętam.

GT,...ona ma siłę...