kiushu to taka koronkowa, inna piękna hortka.
Od niej zaczęła się moja miłość do hortek bukietowych
A wiesz, ja jestem jak sroka, dużo roślin mi się podoba i dużo chcę ich mieć.
Mnie się bardzo podoba to niwaki z bukszpana ... i na pewno bym go stąd nie ruszala ... patrząc tylko na ten kwadrat? i nie zagłębiając się na razie w ten wąski pasek przed domem rozrzuciłabym te mniejsze kule bliżej płotu i całą przestrzeń między niwaki a kulkami obsadziła evergoldami ... przecież one nawet zimą ładnie wyglądają ...
a na wąskim pasku zestawiłabym lawendę ze stipą (może pomiędzy jeszcze dałabym bergenię) bez rozchodników ... chyba żeby spróbować z nimi pod ścianą
Mirko, ja wczoraj kładąc się spać liczyłam wyszło mi 13 szt
tu po prawej stronie białe Stardust od Ciebie.
też je jeszcze ukorzeniałam jesienią ubiegłego roku.
tu mam do rozpoznania nazwy po lewej różowe moje stare odmiany, ze zdjęcia wyżej.
Niżej niska odmiana, wcześniej rozwija kwiatostan.
Ewuś Kochana, wszystkie motylki i dukaciki posyłam do ciebie
A boćki mogą być ???
Bo jeszcze trochę ich nie będzie.Za każdym razem jak już jadę popołudniu po pracy, zastanawiam się, czy jeszcze są ?
Aniu, piękne te hortensje...aż świecą na rabacie. Nie mam jeszcze polar bear ale chyba się skuszę.
Rabata rozchodnikowo-rozplenicowa też cieszy moje oko. Ślicznie !
Gosia - w taki własnie sposób klamotujemy rośliny. chciejstwa zwyciężają.
W ubiegłym roku irysek sino biały zakwitł w tej samej porze, wiosną w tym nie kwitł.
Czy jest odmiana kwitnąca tak późno? czy coś iryskowi się pomyliło.
Oj tak, oj tak.Na horki to już od 4- 3 lat się nakręcam.I ciągle mi ich mało.Ale miejsce mnie ogranicza. Tz, brak miejsc na nie.Ale jak kiedyś te chaszcze się wykarczuje ( na nowym zakupionym nie dawno terenie. czyli będzie ciąg dalszy działki ) , w końcu wyrobi.Bo a to choroby, a to inne przeszkody, i nie ma komu się jeszcze tym zająć.Ale nie zająć ani praca, ani ta działka już nasza nie ucieknie
To wówczas i ja będę miała młode, małe i będę się zwracała do ciebie, jako już eksperta o rady, porady w kwestii hortensjowej
Boćki jeszcze są .Ale codziennie jak jestem na Dębowym widzę , jak ćwiczą, latają i nad moją działką i głową.Tylko czasami łopot skrzydeł słychać i cień widać.
Może ze 2 metry nad działka leciał.Z tułu sa brzozy sąsiada. za moja siatką.
Ach te bociany . co wieczór słyszę- jeszcze ich klekot.Smutno bedzie ich zaraz nie słyszeć, i nie widzieć.
Kochane dziewczyny to dla mnie sama radość gościć Was i spędzić z Wami wspaniały dzień trud się opłacił bo w końcu ktoś- znamienite ogrodniczki doceniły moją pracę i pochwaliły ogród,buziaki i do następnego