Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "Madżenka"

Ogrodnik Mimo Woli cd 06:34, 21 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
agniecha973 napisał(a)
Gabrysia, tu kryminał, u Marzeny thriller Zastanawiam się gdzie romans


Dzisiaj czas na romans
Ogrodnik Mimo Woli cd 06:34, 21 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
asc napisał(a)

Oj Basiu.. ależ Ciebie zaniedbałam.... aż mi głupio.. biję sie w piersi...... Basiu.. ja mam prawie 10 razy tyle co ty... 8 to na pewno... no i chociaż mało podlewam.. to kniaziowska licznika były miażdżące....
I co by było jakbym podlewałą tak jak trzeba a nie tylko interwencyjnie .... ot i powód do radości

Jeszcze nie pada...


Po ostatnim rachunku za wodę oszczędzałam na nawadnianiu, trochę u nas padało i po miesiącu mam żucycie 60m3 wody.....
Rododendronowy ogród II. 06:28, 21 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Bogdzia napisał(a)


Marzenko dzięki za tą propozycję, ja długo przy komputerze nie wytrzymuję ale miło mi że wpadacie a jakbyście jeszcze pisali co u Was sie dzieje choc najwazniejsze sprawy to byłoby super.Dzięki .


Bożenko melduję, że u mnie rozgorzała najpierw dyskusja czy żółte granulki to pozostałości nawozu czy jaja opuchlaka, następnie ogrodowisko lata z latarką w poszukiwaniu larw opuchlaków w ogrodzie, potem rozgorzała dyskusja czy ślimaki nagookrywowe tępić jako szkodniki, czy oszczędzać a skończyło się na dyskusji czy nosić buciki skórzane i jeść mięso
Ogród nie tylko bukszpanowy - część II 06:25, 21 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Śliczny avatarek
Ogród marzeń ... cegła ... róża ... lawenda i mila do tego co mam w głowie ... 23:55, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Postępy prac tarasowych som? Nie migaj się opowieściami z mchu i paproci
U Sebka - czyli ogrodowych rewolucji ciąg dalszy :) 23:51, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
O widzę, że chcesz mieć horti jak u Pana Boga w ogródku
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 23:47, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Macham do Agnieszki W i B
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 23:46, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
baraga1904 napisał(a)



...będę podglądac z ciekawoscią zmiany u Ciebie... my szukamy inspiracji na altanę z kominkiem i zielonym dachem...jesienią jeszcze chcemy wylac fundamenty a wiosną postawic całośc...ale jeszcze nic nas nie "rzuciło na kolana"...


Obejrzałam już Twoje fotki, widzę że do jesieni i świąt już szukasz inspiracji
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 23:46, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
martika napisał(a)
DZięki Marzenko za odpowiedz. Zagadką jest dla mnie wielą co zżera moją Nigrę, a i jeszcze skoro tak łatwo pomylic jaja opuchlaków z nawozem to może macie jakies foty tych jaj.?


Jutro zrobię lepsze foty i umieszczę je u mnie
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 23:45, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Elik napisał(a)
Witaj Marzenko. Muszę Ci to powiedzieć, bo inaczej chyba pęknę Zakochałam się od pierwszego wejrzenia w Twoim żywopłocie grabowym. Jest cudny! Powiedz mi proszę w jakiej odległości od siatki rośnie? Przycinacie go po drugiej stronie płotu też, tak? Jak się sprawuje tak w ogóle?


Elik miłością do zywopłotu pałam niezmiennie od trzech lat jest posadzony jest 1 m od siatki co pozwala mi go ciąć po obu stronach. Mam wąskie przejście pomiędzy żywopłotem a ogrodzeniem abym mogła go ciąć. Sąsiednia działka jest niezabudowana i mogłam posadzić go blisko płotu, ale nie znając sąsiedztwa nie ryzykowałam... Aby był idelany misi być systematycznie strzyżony z każdej strony. W tym tygodniu czeka go kolejne strzyżenie
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 23:41, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Sebek napisał(a)
A ja dziś zlałem Dursbanem pół ogrodu, gdzie były opuchlaki W nocy padało, a teraz znów pada, więc może środek dotrze głębiej Pozdrawiam i życzę miłego rozciągania Dałaś mi motywację.....idę pobiegać


U mnie mokro idealnie na lanie ale za zimno, gleba musi mieć co najmniej 15 stopni a u nas dzisiaj w dzień było 18 a w nocy ma być dużo chłodniej. Pod koniec tygodnia ponowne ocieplenie pozowoli mi na akcję lania...
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 23:40, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Gardenarium napisał(a)
Witaj Marzenko Ja mam przynajmniej kreta z głowy, ale opuchlaki potraktuję środkiem z Anglii, zobaczę co będzie. Kupiłam także nawóz specjalny dla bukszpanów. Zapomniałam fotki zrobić


W tym horrorze opuchlakowym szefową bym zagubiła. Danusiu zmieniłaś awatarek i Cie nie poznałam. Ciekawa jestem jaki to środek z Anglii na krewetki
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 23:38, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Gabriela napisał(a)
Dobrze Agniecha napisała, że tu horror. Przyleciałam sprawdzić.
Cielęcinę lubię, przy jedzeniu wyobraźnia się wyłącza. Ostrygi też przepyszne, nie czuję wyrzutów sumienia. No bo w przyrodzie tak to już jest, że jedne stworzenia zjadają drugie...


Widzę, że teraz konserów jedzenia zwabiłam
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 23:37, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Loosiuu napisał(a)
Aniu masz rację! Trochę też jest w tym winy, ze walczymy ze skutkiem, a nie z przyczyną. Najpierw pozbywamy się kretów jakoby były złem najgorszym, a potem mamy plagę tego, czego nie zjadł. W końcu jak się naje to sobie pójdzie, a kopce możemy zgrabić. Natura ma na wszystko swoje sposoby tylko czasem jej nie pozwalamy wkroczyć. Tak nawet jakby się zastanowić to ogród jest w końcu tworem sztucznym i skoro coś nie pasuje to czemu się przy tym upierać? Skoro np. jakaś roślina jest co roku atakowana i co roku się męczymy to czy nie łatwiej byłoby zastąpić ją inną odporniejszą? Tak jak rododendrony...na co się targać na nie jak nie mamy dla nich odpowiednich warunków? Ja sobie je odpuściłem, bo wiem, że byłyby problemy. Niestety duże zaniedbanie jest wśród wszystkich pseudo szkółkarzy, którzy idą na ilość nie jakość i potem męczymy się, bo coś przyniesiemy. Jak w porę się z czymś nie uporamy to opanuje ogród i tyłek blady. Dlatego współczuję z całego serca każdemu co ma opuchlaki lub inne takie w ogrodzie, bo to potrafi odebrać chęć do czegokolwiek. Trzeba zawsze mieć nadzieję, bo mimo tego, że jest matką głupich to umiera ostatnia



Widzisz u mnie kret wzdłuż ogrodzenia z żywopłotem już działa, wyjada gadziny a w ubiegłym roku chmary ptaków szalały nad trawniku, pewnie też żerowały na opuchlaki
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 23:35, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Sebek napisał(a)


Zaproszenie przyjęte Tylko jak tu potem wrócić do domu


Gabi nie ma prawa jazdy a Ty na nogach
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 23:35, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
agniecha973 napisał(a)
To ja trzecia Agnieszka w kolejce też pozdrawiam.
A tak przy okazji tematów zwierzątkowych i wyrzutów sumienia dodam, że umówiłam się jutro rano u teściów na harakiri kurczaczków. Mam swoich 30 do załatwienia. Jutro pierwsza dycha. Już się przyzwyczaiłam do tej roboty, bo smakują wyśmienicie. Madżen, nie zabijaj.


To wymknęłaś mi się z mojej kalsyfikacji... Myślałam, żeś EKO a Ty mi wyjeżdżasz z harakiri...

A pto moja kalsyfikacja...
Wg moich obserwacji naród dzielę na III grupy:
1. CHEMICY - Zwolennicy chemii w każdym obszarze, co nie znaczy że jej nadużywamy - zarówno w ogrodzie jak i stsosowaniu leków, detergentów, kosmetyków etc. Zawierzylismy nowoczesności, niektórzy bez umiaru niszcząc środowisko. Nie obawiam się GMO, ale od nadmiaru chemii mam alergię.... Na którą stosuję chemię....
2. EKOLODZY - Zdecydowanych ekologów - ortodoksyjnych nie znam w najbliższym otoczeniu ale i umiarkowanych - do tej kategorii należy moja córka.... Kupując jakolwiek kosmetyk czyta szczegłowe składy, unika wszelkich niepotrzebnych detrgentów, zwraca uwage na parabeny, używa wyłacznie oleju kokosowego w kuchni i pije wyłacznie wodę niegazowaną, na śniadanie je płatki owsiane samodzielnie gotowane na mleku z naturalnymi owocami....
3. UMIARKOWANI - niezdecydowanych - starają się nie używać chemi w nadmiarze, preferują ekologiczne/naturalne środki, ale w czasie choroby jeśli są nieskuteczne stosują chemie, tak samo w ogrodzie na mszyce naturalne środki a potem gadziny Mospilanem....
W której kategorii jesteście?
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 23:31, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Bogda napisał(a)
Madżen, przestaw się z polędwiczki na ślimaczki-toż to tyz mięcho

FEEEE!!!! Nie tykam ślimaków nawet we Francji w winie...
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 23:30, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Gabisia napisał(a)
Brawo Ania!!!
To się nazywa dziewczyna ze zdrowym rozsądkiem.
Ludzie to strasznie obłudne stworzenia jednak - wobec siebie, w sensie.
Jedne rzeczy są z góry usprawiedliwione, a inne już nie....
Tylko, kurczę, ja tak lubię cielęcinę - i teraz co?


Zapraszam na kolację z wybornym winem, białym odpowiednio schłodzonym
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 23:29, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
asc napisał(a)
Marzenka... tak sobie myślę.. i pozwolę sobie u Ciebie przelać na stronkę moje przemyślenia....

Człowiek jak ma wszy..... sorki, ale w dzisiejszych czasach to sie zdarza i nawet często (nauczycielki mogą coś na ten temat powiedzieć), jak gryzie go komar, jak ma robaki w doopci i to wcale nie w przenosi ale najnormalniejsze owsiki.. to co robimy????
Łapiemy bakterie chorobotwórcze, wirusy...... to co robimy?????

To też część otaczającego nas świata....

Jemy mięsko, kurczaczki, nosimy skórzane buty i torebki, paski do spodni..... a ja sie pytam z czego to jest?????? Przecież nie z fabryki.... Kiełbaska jest z fabryki... to fakt... ale wcześniej nie była......

Dziś na obiad była ryba.. kością w gardle stanęła.... ale zjadłam.... ość przełknęłam chlebem.. może chciało mnie pokarać.....

A teraz mamy ogród i różne wirusy, bakterie i owsiki i wszy i pchły...... i co robimy?????????

Ludzie nie dajmy sie ogłupieć.... wszytko trzeba stosować z rozsądkiem..... tak jak z używaniem ace i innymi środkami chemicznymi do sterylnej czystości w domu......

Wszytko należy robić z głową i dbać o środowisko... ale z głowa. jak puścimy takei opuchlaki czy ślimaki w śwat..to sie robi plaga... wrzucić proszę w google hasło "ślimaki plaga podkarpacie". Dbajmy by CHOROBY i SZKODNIKI nie rozprzestrzeniały się.
Ślimak nagoskorupowy jest szkodnikiem i koniec. U nas chciano wprowadzić stan klęski żywiołowej..

Sorki Marzenka... ale jak sie je mięsku i nosi skórzane buty to sie nie broni ślimaków nagoskorupkowych.. bo cielak jest dużo milszym stworzeniem . I jak sie go zabija to płacze łzami..... nie jadam cielęciny. Od dziecka mam uraz.. widziałam takiego cielaka.

Nie chciałam nikogo urazić...... ale musimy nauczyć sie odróżniać szkodniki od stworzeń pożytecznych i przyjaznych.... opuchlak i ślimak nagoskorupkowy.. to ta sam kategoria. Amen.


Amen !! Podpisuję się pod Twoimi słowami.
Ja niestety kocham mieso.... W szczególności polędwicę..... Może kiedyś z powodu jogi przejdę na vegetarianizm (nie wiem czy zdążę przed śmiercią, bo nic tak nie kocham jak steki z czerwonym winem....)
ślimaków i opuchlaków nienawidzę... U mnie na wsi corocznie jest plaga ślimaków nagoskorupowych, po deszczu czasami trudno przejść, wszędzie na drodze są... To nie są dziesiątki, ich są tysiące na arze... To samo będzie z opuchlakami jesli i ich orpowiednio wcześnie nie wytępię
Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu.... 23:16, 20 sie 2013


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Quuuuuurcze, poszlam się wyjogować.... Wracam i co czytam
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies