U nas pogoda świąteczna była w kratkę. W wigilię ogród przyprószony był delikatnym śniegiem jak widać za oknem:
W kolejne dni padał nienachalny deszczyk.
Wczoraj natomiast był piękny słoneczny dzień i temp ok.+8st .
W szklarni termometr pokazywał ponad +20st.
Sałata masłowa rośnie w najlepsze!
Dębowa też choć nieśmiało...
Kwitną zadołowane z doniczką kupione na kolejny sezon truskawki pnące
Torcik makowy podany przez Grzebiuszkę polecam, jest bardzo smaczny. Aczkolwiek dla mnie masa mogłaby mieć bardziej wyczuwalny smak kawowy, a dominuje w torcie smak pomarańczowy. W dodatku przez moje gapiostwo zapomniałam przy składaniu tortu o dżemie, którym miały być posmarowane wszystkie placki i w ostatniej chwili dałam go w jednej warstwie Udekorowałam gotową posypką i ozdobami, które niestety rozpłyłynęły się na masie
To kredowe malowidło na szybie to pomysł zmałpowany od Agapant i internetowych malowideł( następnym razem postaram się by był bardziej twórczy i kształty domków sama pozmyślam, bo bardzo mi się ten pomysł podoba, teraz to był test na szybko, czy w ogóle mi coś wyjdzie) Tworzony nocą w oczekiwaniu na upieczenie się placków makowych do tortu z linku podanego tu przez Grzebiuszkę(przy okazji dziękuję!) Tak więc wiele się dzieje dzięki Ogrodowisku
Obchód ogrodu zrobiłam i zaraz dodam dokumentację
W ogrodzie na obchodzie nie byłam, może później, ale coś u mnie też kwitnie zakwitł zakupiony niedawno amarylis, kolor trafiony, taki jaki chciałam W kolejce na kwitnie czeka jeszcze biały, szkoda, że nie zakwitły na święta, taki był plan, trochę się spóźniły
Odtwarzam właśnie scenę z Króla Lwa, moja dłoń to Rafiki (bo czasem małpiego rozumu w tych ogrodach dostaję ), a cebulka hiacynta Delft Blue to Simba- prezentuję ją innym poddanym królestwa roślinnego w nadziei, że przyjmą ją jak swojego
Wschód wstaje cudny, oby się udało dzisiaj podziałać trochę w ogrodzie
Marysiu, zakończyłam właśnie lekturę Twego wątku, pozwól, że zostawię trochę ochów i achów oraz luźnych komentarzy
Oj, znam Ci to ja bardzo dobrze (hah ale błysnęłam piękną polszczyzną ), sieje się u nas tego na potęgę, winowajcami są potężne klony rosnące po drugiej stronie ulicy Wszędobylskiej akacji oraz rylców trawnikowych też nie zazdroszczę.
Kotełki "napływowe" i inne futrzaki, pierzaki i kolcaki fajowe, rozbawił mnie Stachu (który jest kotką) oraz ruda kitka wiewiórczana wystająca z karmnika
Patent różany (rurowy?) na sadzenie cebulowych pomysłowy, przydają się Ci nasi genitalmani czasem
Pięknie Ci się to wszystko rozrosło przez lata, podziwiam dorodne żurawki, trawy, hortensje ( ta Prim White jest prześliczna, ale najbardziej podoba mi się u Ciebie Great Star), łany "serowych" jeżówek (o odmianie Mozarella nie słyszałam do tej pory haha), ciemierniki (kto ich nie kocha? ), czy cudną kalinę Watanabe (pozostałym roślinkom też niczego nie brakuje). Akcenty kolorystyczne w punkt- czyli okazało się, że potrafisz, i to z powodzeniem, łączyć kolory
Wykopalisk bardzo współczuję, wiem, jakie to może być dołujące, mimo że u mnie nawet w 1/10 nie było tego tyle, co u Ciebie Włożyłaś w swój kawałek raju ogrom pracy i serca, co widać, słychać i czuć .
Krajobraz księżycowy po zrobieniu kostki był trochę onieśmielający, ale niezwykle zgrabnie obsadziłaś frontową rabatkę trawami i zamaskowałaś kosz na śmieci cisami, będę trzymać kciuki za jej dalsze losy Bardzo podobają mi się też murki na tyłach domu (ciekawam, co tam wyczarujesz w przyszłym sezonie), łany tulipanów na wiosnę ( przykro mi z powodu choróbska White Liberstar, u mnie to samo działo się w tym roku, więc na razie tulipany z wielkim bólem musiałam sobie odpuścić- z zadziwieniem czytam, że to było powszechne zjawisko) i wypielęgnowany, soczyście zielony i gęsty trawnik. Na koniec muszę dodać, że jesteś mistrzynią w tetrisowaniu i dzieleniu roślin Powodzenia w przyszłym sezonie!
Obiecałam pokazać fajny prezent, który dostałam od Mikołaja
To pokazuję - Koci pomyślnik
W słoiku zamkniętych jest podobno 365 ruloników z myślami z kociego świata i ciekawostkami na temat kotów
Będę otwierać po jednym ruloniku do kawy - od 1 stycznia
Pokazuję, bo wydaje mi się, że to fajny pomysł na prezent dla kociarza - na przyszły rok
A biorąc pod uwagę, że do następnych świąt jest sporo czasu, można prezent dla zaprzyjaźnionego kociarza wykonać samodzielnie, niewielkim w sumie kosztem
Cieszę się, że renifer zyskał tu uznanie, bo przez rodzinę został wyśmiany od szkieletorów po wielbłądy jednogarbne
Tak więc renifer stroi( wg. niektórych straszy!) wejście do domu Zostawiłam go w bieli, by współgrał z białymi gałązkami w donicach.
I hybrydowe ❤.
Na ostatnim zdj kępa tego ciemiernika była by znacznie większa gdyby nie to że mój mąż niechcący skosił kosiarką trochę tego ciemiernika..
Przed świętami powstała konstrukcja długa na ok 8m do przechowywania drewna, ale nie tylko, ma stanowić przesłonę do tego, czego nie toleruję w ogrodzie, czyli składów mężatego. Tym razem nie ja ją tworzę, a dwaj panowie, którzy mi budowali trasę wuzet i ścinali drzewa, ale za to zamawiałam drewno, wkręty, lakierobejcę, metalowe podpory itp, więc poza rodzinnymi działaniami również ogrodowe się odbywały. A wczoraj machałam drugi raz pędzlem i lakierobejcą, aby zabezpieczyć drewno przed położeniem daszku z blachodachówki. Teraz czekam na zamówiony wymiar, pewno już w styczniu dojdzie. Natomiast deskami będę obijać sama w sprzyjających warunkach ekonomicznych i pogodowych, bo to jest już prosta i łatwa praca
Za to dzisiaj celebruje Dzień Lenia (nie mylić ze świstakiem ) bez obciążenia a więc z przyjemnością, zasłużyłam sobie, a co!