Trochę rabaty na tyłach domu. Unikałam jej pokazywania bo nie było czego pokazywać. Teraz zaczyna nabierać kształtu, który mi się podoba. W następnym roku koniecznie zabieram się za trawnik...
Rabatka z tamaryszkim - taki mam widok pijąc poranną kawę. Lubię go podoba mi się też ten rdest himalajski Golden Arrow. Na razie nie jest mocno ekspansywny za to dokładnie zaczyna robić taką czapeczkę wkoło świecącej kuli. Szkoda, że tylko z jednej strony. Z drugiej się ociąga.
A teraz koniec nudzenia. Trochę zdjęć - niestety telefonem bo aparatu zapomniałam.
Princess Aleksandra of Kent - dwa kwiatki leżące na ziemi. Zaczynam się zastanawiać czy mam cierpliwość do angielek obok szałwia bulwiasta. Rozłożyła się na boki a środek ma pusty.