Uwielbiam ten twój widoczek ogrodowy....poczytałam, wyedukowałam-miałam kupić ProAgro?, odrobiłam zaległości
Kwiatów przybyło, trawnik już wypiękniał i widzę parę nowości hortensjowych, ta rożowa taka śmieszna w tym odcieniu, też mi się podoba
Kocia dama z wdzięcznie się przechadza Aleją K., u mnie też ślimaki robią spustoszenie, posadziłam 5 annabelek i się zorientowałam, że nie ma już granulek, zanim nowe przyjechały hortensje już prawie zniknęły do łodyg i tak się cieszę teraz z deszczu, bo po plewić można
Ożanka od Ciebie to mi zwariowała...rośnie jak na drożdżach i jeszcze mnie nie denerwuje
Pozdrawiam Cię
Miło Cię widzieć Aniu
Pprzyznam, że straciłam głowę dla tej hortensji Kupiłam maleńką sadzonkę od jakiejś babci na lokalnym ryneczku z informacją, że to stara odmiana i że nie wymaga okrywania na zimę. Trochę brakło mi odwagi aż na takie potraktowanie tej ogrodówki i zawsze ciut ją okrywam. A ona kwitnie jak szalona Jedynie nie udało mi się uzyskać niebieskiego koloru, bo zawsze za późno przypominam sobie o zakwaszaniu ziemi wokół niej. Udało mi się zrobić kilka sadzonek i mam je już w kilku miejscach w ogrodzie
Typowo niebieską hortensję zakupioną już dość dawno w CO okrywam mocno ale niestety rzadko się zdarza aby zakwitła a jeżeli już to bardzo kiepsko
Dwie inne hortensje zakupione w CO trzymam w donicach i na zimę przenoszę do nieogrzewanego domku gospodarczego i z reguły kwitną w każdym roku ale obfitością kwiatów nie przebiją tej "babcinej"
Kupiłam dziś patyki. Z samego rana to w Pęchcinie pusto było i sprawę szybko załatwiłam. Ale przyznam szczerze że ciężko było wyjeżdżać tylko z grabami. Tyle pięknych bylin teraz kwitnie że po prostu nie wiedziałam gdzie oczy zatrzymać. Coś pięknego.
A oto moje graby Fastigiata.
Teraz muszę iść do dziewczyn na naukę cięcia by pieniek wyprowadzić.