Teresko, znam to, każdy dołek bliżej domu pod rośliny to wykopywanie szarej martwicy z kamieniami i wapnem. Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie mogę za to podziękować budowlańcom . Gdybym teraz budowała dom to wiedziałabym czego pilnować.
Ale jak już oczyścisz i dodasz obornika i kompostu to będzie szał dla roślin
Rozbawiłeś mnie Przemku, męża nie będę zmieniać, w tym wieku przyzwyczajać się do innego chłopa nie mam zamiaru. Wiem co mam i potrafię sobie z tym poradzić. Nie jest taki zły, po prostu moje hobby jest trochę za drogie, a ja tą pasję ciągle pielęgnuję i rozwijam. Co do wskazówek odnośnie trawnika zostaje tylko akceptacja stanu jaki jest. Mąż broni przestrzeni trawnikowej jak lew. Nie chciałabym też zrobić wokól domu żwirowni i tak już ponad tonę mam żwirku w ogródku.
Moje najnowsze nabytki na rabatkę. oj pielęgnuję ja tą swoją pasję.
Roślinki sobie radzą, bo im ciągle pomagam. Trzy razy na dzień mogę podlewać po trochu, tak, żeby nie wybrać wszystkiej wody ze studni. Ostatnimi czasy pada i u mnie deszczyk, trawniczek wraca do formy.