Z wreszcie przyciętymi bukszpanami

Pojechałam na pocztę i patrze, w mojej byłej gminie , na ryneczku robią nasadzenia.. jakość wielu roślin tragiczna.
Idę do burmistrza... melduję na sekretariacie, że ktoś sadzi zdechłe rośliny... odrzekli, że są podlewane. Nie dało się wytłumaczyć, że po co podlewać coś co jest już zdechłe.. Odesłali mnie dalej....
Okazuje się, że rośliny dostali za darmo, projekt za darmo.. nasadzenie goście z interwencji... wiec jak za darmo to można zrobić projekt byle jaki, i posadzić byle co... Pytam się,dlaczego w takim razie nie wybrali zdrowych roślin i można było posadzić mniej ale dobre.. "tak było w projekcie, a poza tym może się przyjmą, dlatego sadzone gęsto".

Za darmo też można zrobić dobrze... ale do tego trzeba ruszyć głową i trochę znać się na roślinach... jak dobrze, że mnie przyłączyli do sąsiedniej gminy... przynajmniej wstydzić się nie muszę.

A to powód mojego oburzenia.. z tego wszystkiego to ekipa sadząca ładnie położyła matę.. bo równiutko. I jak na sadzenie przez ludzi którzy nie zajmują się ogrodami, to posadzone nawet równo. Szkoda, że dużó ich p[racy pójdzie na marne..


I taka to wizytówka miasteczka

Kilka zdjęć, tak szybko stają się nieaktualne.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Czasem myślę, że one są jak dorastający w domu nastolatek.
Kocha się toto, mimo wszystkich jego wad i konieczności wiecznego zamartwiania.


Pozdrawiam.

Słuchaj! Jest w tym coś! Ja w zasadzie róż nie mam, ale ogród wyczerpuje mi czas dla rodziny do tego stopnia, że czasem nawet zapominam o obiedzie na niedzielę... wczoraj pizza była i spaghetti, bo mama zajmowała się śmiałkami i brzozkami

Eliksir młodości? Chciałabym, alem nie czarownica!

Tylko na zdrowy rozsądek to trzeba unikać mąki, kaszy i ryżu, chleb sporadycznie na śniadanie, na obiad esencjonalna zupka lub warzywa z kawałkiem mięska, a kolacja same sałatki.
Kieliszek wina nie zaszkodzi, a od razu brzuchy pospadają. A przecież szczupli panowie i zgrabne panie mają więcej wzięcia i mniej chorują! No nie?

Jolu, Basiu, Moni dziękuję za odwiedziny.

Moim już korzonki widać przez pojemniczek

No i na koniec mogliśmy w końcu wypocząć, bo mięliśmy już na czym i pod czym







zostały do pomalowania jeszcze stoły, stare fotele też odnowię ale w późniejszym terminie

Hortensjowa





I rabata która przeszła reorganizację.
Trawy rosną jak na drożdżach.

mam i ziołka w warzywniku


i truskawki


i maliny




no i pomidory

Róże, szałwie, lnica, czyściec, stipa... takie tam jak to mawiają

Ostróżki cudne, niektóre mają po 2 metry towarzyszą im dzwonki, zaraz zakwitną kolejne. Na rabacie wciąż biało i niebiesko.

No i wolne minęło, szkoda że pogoda była taka sobie
Trochę zrobione, wypoczynek też był, więc weekend mogę uznać za udany.

Ogród
Naparstnice trwają wciąż

Radziu ja zawsze mówilam ,ze dla mnie to moga i na grzebieniu zagrać ....ale tu cierpiałam okrutnie ;d

Radziu warzywnik dla Ciebie
czosnek i kwiatki


cynie buraki naciowe i brukselka




jakieś margarytki




liliowiec z cukinią

Probne hosty. I dla nich i dla mnie jest to proba generalna. Dla nich, czy wytrzymaja w pelnym sloncu, dla mnie czy je chce i to jeszcze pod samym oknem. Mysle ze moga brudzic tafle szkla. I tego nie przezyje, umre na amen.



Moja zmora a radoscia rodziny i wszystkich zab z okolicy jest woda. Brudna woda w Betonowym Bajorku.

W wolnych chwilach szukam drzew ktore by mi odpowiadaly i ktore harmonizowalyby z brzozami i typem ogrodu.

I dodatkami