Do ogródka zaprosiłam też kaczuchy, w prawdzie ceramiczne ale to zawsze weselej
Sam wprosił się bączek ale ja z takich odwiedzin jestem zadowolona
a na sobotnim spacerze spotkałam czaplę czarną (chyba) - kiepski ze mnie ornitolog
a oto moja psina zajęta patykami