O kurczę, chylę czoła . Moim zdaniem najważniejsze to wygrywać ze sobą, pokonywać swoje słabości i wyznaczać sobie nowe cele. Ja zawsze powtarzałam, że nienawidzę biegać i nigdy nie będę. A jak już zaczęłam, to nie wyobrażam sobie przestać. I jestem z siebie dumna .
Też mi się tak wydawało ale było tyle długowłosych blondynek dokoła...a poza tym to ja raczej musiałabym mieć taki znaczek, bo mnie to raczej mało kto zna
JESTEŚ rozpoznawalny jak nic!!! Pan Sebek z forum
Dziewczyny maja ozdoby rdzą malowane na bank bo ja takie same kupowałam na Zieleni ach jak ja bym chciała Was wszystkich spotkać...
to prawda, w tamtym roku zrobiłam jedną 5 kilka 10 , jeden bieg górski i 4 półmaratony. Emocje, atmosfera niosą są miejsca gdzie kibice prawie niosą jak na skrzydłach i takie gdzie ci kibice są. Hmmm tacy sobie zdaje sobie sprawę że ze względu na wiek kariery biegowej nie zrobie ale uczucie satysfakcji ze coś sie udało jest niesamowite. W biegu górskim w tamtym roku w przeddzień naszego był bieg na 54 km gdzie kibicowaliśmy. Pewnie do końca życia nie zapomnę jak biegła kobieta pewnie w moim wieku i kilkaset metrów przed metą pomrukiwała „ dałam radę” a ja miałam ciary i łzy w oczach jak na nią patrzyłam
Noooooo, robi wrażenie . Ja biegam od 03.09.2017r i w żadnej imprezie biegowej jeszcze udziału nie brałam, ale przede mną półmaraton w Rzeszowie w kwietniu, bieg na 10 km w czerwcu też w Rzeszowie, potem znowu dycha u mnie w Dębicy. Zakończę pewnie biegiem Niepodległości też w Rzeszowie , a co się napatoczy po drodze to się zobaczy . Strasznie ciekawa jestem atmosfery tych imprez, każdy mi mówi, że jest moc . Potwierdzasz?
dokładnie i jeszcze odrazu kombinuja zwolnienie lekarskie od pierwszych dni bo po co pracować jak i tak 100% dostaną. Robiąc tym samym krecią robotę innym. POtem kobiety się dziwią że pracodcy patrzą krzywo na kobiety